Streszczenie




W prologu poznajemy główną bohaterkę Marisę Turner jako dziewczynkę, uczęszczającą do pierwszej klasy podstawówki. Cały dzień spędza ona ze swoją najlepszą przyjaciółką, Lauren Bailey, starszą o trzy lata. Dziewczynki przeglądają kobiece pisemko, a następnie postanawiają poszukać jakichś informacji na temat ich miasta. Wiele artykułów przedstawia ich ukochane Sydney z zupełnie innej, mrocznej strony. Mama Lauren zabiera przerażonym przyjaciółkom laptop, zabraniając przeglądać stron, w których traktowano o przestępstwach. Marisa wymyśla nowe zajęcie przebieranki, ale Lauren trochę upiększa tę wizję, chcąc przymierzać ubrania swojej matki  aby oderwać ich myśli od potworności znalezionych w internecie. Marisa ma ogromne kompleksy pomimo tego, że jest tylko dzieckiem. Spoglądając na zegarek i widząc bardzo późną godzinę, główna bohaterka postanawia wracać do domu. Lauren proponuje przyjaciółce podwiezienie do domu, ale Marisa odmawia. Postanawia wybrać drogę na skróty, aby szybciej wrócić do domu. Ciemne, małe i słabo oświetlone, boczne uliczki powodują, iż dziewczyna przyśpiesza swój chód w obawie, że zaraz może napotkać jakiegoś złego pana (mordercę naczytała się o tym z Lauren wcześniej), który zrobi jej krzywdę. Gdy dociera na miejsce, okazuje się, iż jej dom to teraz płonąca ruina. Strażacy robią wszystko, co w ich mocy, aby ugasić pożar. Dziewczynka w obawie o życie rodziców oraz  przekonaniu, że straż pożarna nic nie robi, by pomóc jej bliskim, decyduje się sama ruszyć im na ratunek. Zostaje powstrzymana przez jednego z mundurowych. Przygląda się z niepokojem w towarzystwie sąsiadów całemu zdarzeniu. Gdy tylko pożar zostaje ugaszony, do budynku wbiegają strażacy w poszukiwaniu rodziców Marisy. Nie mają oni dla dziewczynki dobrych wieści.


W Chapterze 1 pokazane są dalsze losy naszej bohaterki. Od tamtej tragicznej nocy minęło siedem lat i jedenaście miesięcy. Teraz siedemnastoletnia już Marisa mieszka w sierocińcu, w Woodstown. Poznajemy tutaj jej nowych przyjaciół Catię i Jordana. Z Lauren nie utrzymuje już kontaktu. Poznajemy część historii Marisy po śmierci rodziców. Dziewczyna wraz z przyjaciółmi udaje się na rozpoczęcie roku szkolnego uczęszczają już do trzeciej klasy liceum. Zapoznajemy się również z planami naszej głównej bohaterki chce ona zostać psychologiem dziecięcym, aby pomagać dzieciakom przechodzącym przez to samo, co ona (utratę rodziców). Chce być dla nich oparciem, gdyż jak twierdzi jej takiego wsparcia nie udzielono. Dowiadujemy się, iż przyjaciele chodzą razem do klasy o profilu matematycznym, a do tego najniższa średnia w tej klasie to 4.0 (kujony). Po przywitaniu przez wychowawcę i podaniu planu lekcji, Marisa postanawia wraz z Catią i Jordanem wybrać się do kawiarni. 


Nasza paczka przyjaciół dociera do ich ulubionej kawiarni. Rozsiadają się wygodnie, czekając na kelnerkę. Gdy w telewizorze przedstawiane są informacje o kolejnym brutalnym morderstwie rozpoczyna się wymiana zdań przyjaciół. Catia i Jordan są przerażeni ilością popełnianych zbrodni w ich mieście, a Marisa udaje, że jej to nie rusza. Nasza bohaterka zarzuca znajomym, że zachowują się tchórzliwie. Poznajemy również jej stosunek do dziennikarzy, który nie jest zbyt dobry. Po wypiciu kawy, nasze troi wysnuwa plan, aby udać się do parku, by skorzystać ze słonecznego dnia. Jednakże nie pasuje im galowy ubiór, więc dziewczyny postanawiają wrócić do sierocińca, a Jordan do swojego mieszkania, w celu przebrania się. Marisa i Catia przez całą drogę powrotną nie odzywają się do siebie ani słowem. Dopiero na miejscu wybucha między nimi kolejna wymiana zdań, ale przyjaciółki szybko dochodzą do porozumienia. Zmęczone, zachodzą do pokoju i myślą nad ubraniami, jakie chcą założyć. Do ich pokoju przychodzi Blair znienawidzona przez Marisę i Catię. Informuje naszą główną bohaterkę, iż pani Allen (przełożona sierocińca) chce pilnie porozmawiać z Marisą. Podczas ich rozmowy dowiadujemy się, że szuka jej pewna dziewczyna, która w rozmowie telefonicznej przedstawiła się jako Lauren.


Marisa dowiaduje się, że jej dawna przyjaciółka, Lauren Bailey, wydzwania po wszystkich sierocińcach, aby ją odnaleźć. Do dziewczyny wracają dotąd skrywane, negatywne odczucia, które znajdują swoje ujście, powodując niepohamowany atak płaczu. Nasza bohaterka wspominając Lauren, przypomina sobie o tragedii jaka ją spotkała śmierć rodziców. Każdy, nawet najmniejszy obraz przyjaciółki, kojarzy się Marisie z jej płonącym domem. Swoim obecnym znajomym nie powiedziała o Lauren, gdyż te wspomnienia są dla niej zbyt bolesne. Przyjemne obrazy miło spędzonych chwil przysłaniane są tą okropną tragedią. Nasza bohaterka przypomina sobie rozmowę z psychologiem. Pani Allen chciała, aby uczęszczała na wizyty u specjalisty. Marisa, żeby jej nie martwić, robiła to, ale na niewiele zdała się cała terapia. Dziewczyna chciała zapomnieć o uczuciach i całkowicie się ich wyzbyć. Jedna wieść o telefonie Lauren całkowicie ją przybiła. Catia znajduje przyjaciółkę zapłakaną niedaleko pokoju. Marisa decyduje się opowiedzieć jej całą prawdę.


Catia okazuje zrozumienie przyjaciółce, jednak nie popiera pomysłu Marisy ze spróbowaniem skontaktowania się z Lauren. Nasza bohaterka nie rozumie obaw Catherine i dzwoni do swojej dawnej znajomej. Rozmowa jest krótka, gdyż dziewczyny mają sobie zbyt dużo do powiedzenia i uznają, że to nie jest rozmowa na telefon. Umawiają się na spotkanie. Usatysfakcjonowana Marisa wraca do pokoju, nie mówiąc Catii o skontaktowaniu się z Lauren. Spotkanie z Jordanem zostało odwołane, ponieważ główna bohaterka nie była w stanie spotkać się z przyjacielem. Dziewczyna wspomina czasy swojego dzieciństwa, kiedy to poznała blondynkę. Ta broniła ją przed najstraszniejszą parą szkolną Aaronem i Amandą, którzy znęcali się nad słabszymi. Przedstawiła ją swoim przyjaciołom i wpakowała w mały kłopot. Mimo wszystko dziewczynki zostały najlepszymi przyjaciółkami, dowodem tego są bransoletki z wygrawerowanymi napisami „zrobione z przyjaźni”.

Chapter 5

Marisie śni się, że jej rodzice nadal żyją, a ona wciąż jest małą dziewczynką. Wszystko wydaje się być takie, jakby tragedia w ogólne się nie wydarzyła. Na początku bohaterka jest zdziwiona widokiem ukochanych osób, które są martwe. Nie mogąc uwierzyć w słowa rodziców, ucieka do łazienki. Tam okazuje się, iż nie widać jej odbicia w lustrze, ponieważ jest zbyt mała i musi wejść na krzesło, aby przejrzeć się w lustrze. Państwo Turner jednak siłą wchodzą do łazienki, ale tym razem wyglądają zupełnie jak wtedy, kiedy wyciągnięto ich zwłoki z domu. Marisa początkowo się boi, ale po chwili wyciąga do nich rękę. Dziewczynę ze snu budzi Catia. Przyjaciółkę dziwi fakt, że nasza bohaterka jakoś nie chciała się obudzić z tego przerażającego snu. Turner i Davies wychodzą do szkoły. Po drodze uwagę Marisy przykuwa chłopak, który wpada jej w oko. Jego wrogie spojrzenie mrozi jednak krew w żyłach dziewczyny. Chłopak podąża za nimi, więc sądzi, że jest uczniem szkoły, lecz on nie wchodzi do budynku. Nieprzyjemne uczucie wzrasta, gdy Marisa orientuje się, że tajemniczy blondyn podąża za nimi. Po skończonych lekcjach nasza bohaterka udaje się z Catią na kawę do ich ulubionej kawiarni. Tam w wiadomościach telewizyjnych podają komunikat o dwóch groźnych przestępcach. Turner wpada w ręce stara gazeta, służąca za podstawkę, żeby nie zalać blatu. Jeden artykuł w niej zawarty traktuje o tym, że śmierć jej rodziców to może nie jest przypadek, a sprawka "Mroku" i "Crossa". Wzburzona nastolatka wybiega z kawiarni i krzyczy na przyjaciółkę próbującą ją uspokoić. Dziewczyny postanawiają pójść do osoby, która może znaleźć informacje o tajemniczych gangsterach, wymienionych przez redaktora w sprawie śmierci rodziców bohaterki.

Marisa wraz z Catią ruszają do jedynej osoby, która może być w stanie pomóc dziewczynom dowiedzieć się kim są "Cross" i „Mrok”. Ich nadzieją jest przyjaciel Christian — świetny informatyk. Wraz z Catią sceptycznie podchodzi do sprawy, wiedząc, że mają marne szanse na znalezienie czegokolwiek. Pomaga on jednak bohaterce, która chce zebrać jakieś dowody dla policji, aby zamknęli obu zbirów. W jej głowie pojawia się jednak myśl, że sprawiedliwość dopiero nastąpi, kiedy oni umrą... Kiedy przeszukiwanie wszechwiedzącego internetu nie przynosi efektów, zrezygnowane przyjaciółki postanawiają wracać do sierocińca. Po drodze dziewczyny rozmawiają ze sobą na ten temat, ale bohaterka szybko go ucina. W pewnym momencie Catia dostrzega chłopaka, który wcześniej szedł za nimi pod szkołę. Macha do nich z uśmiechem na twarzy. Kiedy dziewczyny odwracają się i idą w kierunku nieznajomego, ten zaczyna uciekać. Po krótkiej gonitwie, zdyszane przyjaciółki gubią ślad tajemniczego chłopaka.

Chapter 7

Po głowie Marisy ciągle chodzą myśli o tajemniczym informatorze. Dziewczyna nie może się na niczym innym skupić. Nasza bohaterka znajduje w swojej szafce karteczkę, którą Jordan uważa za liścik miłosny. Marisa chowa go do kieszeni, gdyż chce na spokojnie przeczytać zawartość później. Przyjaciółki wraz z Jordanem postanawiają udać się do parku, póki jeszcze pogoda im dopisuje. Po niedługiej chwili Anderson musi opuścić dziewczyny, ponieważ spieszy się do pracy. Później Marisa dostaje wiadomość, aby odczytała karteczkę. Korzystając z tego, iż Catherine przegląda coś w telefonie, wyciąga liścik i odczytuje jego treść. Dowiaduje się z niej, że wieczorem, niedaleko sierocińca będzie „Mrok”. Turner na samym początku nie wierzy, iż tak łatwo poszło. Przyjaciółki wracają do sierocińca. Marisa od razu zamyka się w łazience, aby wyładować swoje emocje, które towarzyszyły jej od odczytania listu. Napotyka oczywiście Blair, wymieniają między sobą kilka jadowitych zdań, a następnie nasza bohaterka wraca do pokoju. Podczas obiadu Marisa urządza pewną akcję, przez którą Blair i jej koleżanka zostają upaćkane bitą śmietaną z owocami. Dzięki zamieszaniu jakie urządziły, Marisa bez problemu zabiera nóż z kuchni i wraca z Catią do pokoju.


Marisa wieczorem postanawia się wymknąć, aby odkryć tożsamość "Mroku" i wystawić go policji. Nie jest to jednak tak proste, jak się jej wydawało. Drzwi wyjściowe są zamknięte, a dostęp do kluczyk ma sprzątaczka. Nasza bohaterka udaje się do jej pokoju, żeby go wziąć. Niestety po długich i mozolnych poszukiwaniach nie znajduje przedmiotu. Los nie zamierza dziewczynie ułatwiać zadania, gdyż do pokoju zaczynają zbliżać się pani Allen oraz sprzątaczka. Marisa wpada w panikę, ale ostatecznie chowa się w szafie. Starsze kobiety przez moment rozmawiają w pomieszczeniu, a następnie je opuszczają, zostawiając klucze na stoliku. Turner czeka jeszcze chwilę, aby upewnić się, że przełożona i sprzątaczka nie wrócą. Dziewczyna zabiera klucze ze sobą, otwiera drzwi i wychodzi. Kiedy dociera na miejsce, chowie się za kontenerem i obserwuje konwersację dwóch chłopaków. Postanawia iść za tym, który szedł w jej kierunku, ale skręcił w inną uliczkę. Ma nadzieję, że to właśnie „Mrok”. Nie udało jej się zrobić ich zdjęć. Marisa śledzi go przez chwilę, chcąc poznać jego kryjówkę, lecz znowu pojawia się myśl w głowie bohaterki, że może wyrównać rachunki, więc postanawia zaatakować go nożem. Niestety, nieznajomy przewidział to, złapał ją za rękę i przygniótł do ściany. Broń wypadła Turner z ręki. Pozostaje jej już tylko liczyć na łaskę osoby, którą chwilę temu chciała uśmiercić. Po konwersacji Marisa ma mętlik w głowie. Nie jest pewna czy to on zamordował jej rodziców. Nie wydaje się być wiele starszy od niej, a jego wersja wydaje się być przekonująca. Ostatecznie „Mrok” pozwala odejść Marisie całej i zdrowej. Chłopak odchodzi, zostawiając Turner samą.

Chapter 9

Marisa postanawia zataić przed przyjaciółką, że w nocy poszła zdemaskować „Mrok”. Sama nie wie, co ma myśleć o tym nieznanym mężczyźnie. Jej jedynym tropem jest tajemniczy informator. Catherine zaczyna narzekać na szkołę, ale później konwersacja dziewczyn przechodzi na temat „Mroku”. Turner okłamuje przyjaciółkę mówiąc, że już go nie szuka. Później ich rozmowa przechodzi na temat Blair. Catia ostrzega Marisę, żeby strzegła się zemsty znienawidzonej nastolatki. Nasza bohaterka jednak nie docenia przeciwniczki. Gdy dziewczyny przechodzą przez pasy, Marisa ledwo dostrzega czarnego SUV’a, który przejechałby ją, gdyby nie pomoc Catii. Kiedy dziewczyny docierają do sierocińca, spotykają Blair. Rozmowa z nią zaskakuje Turner i Davies, jednakże Marisa nadal uważa, że piętnastolatka nie jest zdolna, żeby się na niej odegrać.  Nasza bohaterka dociera do swojego pokoju i od razu zaczyna odrabiać zadania z matematyki, których jest sporo. Nagle zjawia się Blair, Pani Allen i sprzątaczka. Ku zdziwieniu przyjaciółek, zaczynają one przeszukiwać ich pokój, w poszukiwaniu zaginionego noża. Okazuje się, że sprzątaczka znajduje zgubę pod poduszką Marisy. Dziewczyna nie ma pojęcia, jak to wytłumaczyć, jednak domyśla się, iż to sprawka Blair. Pani Allen zabiera dziewczyny ze sobą do swojego gabinetu, oprócz Catii, której każe posprzątać w pokoju. W gabinecie przełożona rozmawia sam na sam z Marisą, która krzykiem stara się przekonać panią Allen o swojej niewinności. Dziewczyna zamyka drzwi z głośnym hukiem, a przed gabinetem czeka na nią Blair. Pani Carter nie ma w pobliżu. Piętnastolatka udaje, że nie ma pojęcia, skąd wziął się nóż, jednak przyznaje, iż z nią się nie zadziera. Marisa nie wytrzymuje i uderza Blair z liścia w twarz. Blondynka zasypuje ją wyzwiskami, jednak Turner się tym nie przejmuje. Kiedy znienawidzona przez nią dziewczyna nadal nie chce przyznać się przełożonej do wrobienia Marisy w kradzież noża, nasza bohaterka wymierza jej kolejny cios, tym razem w brzuch. Gdy Turner chce po raz kolejny uderzyć Blair, okno, przy którym dziewczyny stoją, rozbija się na tysiące kawałków. Ranna blondynka zaczyna panikować. Marisa każe jej biec po panią Allen, a sama zaczyna szukać czegoś, czym rozbito szybę. Przy ścianie dostrzega spory kamień, do którego przyczepiona jest karteczka z napisem „Za słabo się starasz”.

Chapter 10

Marisa nadal zastanawia się nad treścią karteczki. Catia wypytuje naszą bohaterkę o wczorajsze wydarzenia, gdyż poprzedniego dnia Marisa nie była w stanie o tym rozmawiać. Później ich rozmowa schodzi na temat rozwiązania sprawy z nożem. Blair wystraszona tym incydentem, myśląc, że rzut tym kamieniem jest sprawką Marisy, przyznała się do wszystkiego przełożonej. Davies pyta się Turner, czy ma książkę z biologii. Gdy nasza bohaterka otwiera szafkę, okazuje się, że umazana jest w środku czerwoną, zaschniętą cieczą, którą okazuje się być krew. Wymazany jest nią napis: „Z takim zapałem nigdy się nie zemścisz. Chyba rodzice nie znaczyli dla ciebie tak wiele, skoro nie chcesz ich pomścić.”. Marisę strasznie denerwują te słowa. Kiedy Catia zaczyna zbliżać się do jej szafki, dziewczyna szybko ją zamyka twierdząc, że nie ma podręcznika. Przyjaciółka jest zaskoczona, gdyż wcześniej Marisa deklarowała, iż posiada książkę od biologii. Turner znajduje ratunek w postaci koleżanki z klasy, która pożycza Catii podręcznik. Kiedy Catherine odpowiada, a do naszej bohaterki dzwoni telefon. Dziewczyna wychodzi z klasy i rozmawia z tajemniczym chłopakiem. Okazuje się, że to on podsuwa jej wszystkie poszlaki i to on stoi za umazaniem szafki Marisy. Turner słyszy dźwięk przewracającego się kosza za jej plecami. Pyta rozmówcę, czy to on, ale ten tylko się rozłącza. Dziewczyna biega za nim przez długi czas po szkole, aż w końcu traci jego ślad. Dostrzega natomiast Andrew, młodszego od niej chłopaka, który jest synem dyrektora. Wypytuje go, czy nie widział tutaj biegnącego mężczyzny, który jest ubrany tak jak on, jest tej samej postury i ma blond włosy. Po nieprzyjemnej rozmowie dziewczyna wraca do klasy. Nauczycielka zadaje jej referat z dzisiejszej lekcji do przygotowania, gdyż wróciła przed końcem zajęć. Po skończonym dniu nauki nasze przyjaciółki rozmawiają na temat dzieci. Catia mówi, że idzie im pomóc w odrabianiu lekcji. Marisa twierdzi, że powinna się skupić na nauce. Turner udaje się do Christiana na korepetycje z matematyki.


Marisa opuszcza mieszkanie Christiana wieczorem. Dziewczyna od razu kieruje się w stronę sierocińca.  Kiedy jest niedaleko zauważa, że był wypadek i ciężarówka blokuje całą ulicę wraz z chodnikiem. Marisę przeraża ten widok. Podchodzi też do funkcjonariusza i pyta, jak z przejściem. Musi się ona wrócić pod samą szkołę i pójść inną drogą. Dzwoni do pani Allen, aby poinformować, że się spóźni przez ten wypadek. Przełożona chce po nią wyjechać, ale Turner stawia na swoim. Rusza spokojniejszym krokiem w kierunku szkoły. Jej uwagę przykuwa zapalone światło w sali gimnastycznej. Przy wejściu dostrzega samochód dyrektora, po jego śmiesznej rejestracji. Wścibskość dziewczyny daje górę nad rozumiem i nasza bohaterka wchodzi do szkoły. Kiedy dociera na halę, jest świadkiem, jak trzech chłopaków bije Andrew. Turner chce się wycofać, ale niestety przewraca kosz, czym zwraca na siebie uwagę wszystkich. Zaczyna uciekać, ale na parkingu szkolnym dogania ją jeden z oprawców i ponownie zaprowadza Marisę do szkoły. Krępują jej ręce. Jeden z napastników próbuje zgwałcić naszą bohaterkę, ale Andrew rzuca się na niego i jego towarzyszy, krzycząc do Marisy, żeby uciekała. Dziewczyna posłusznie wykonuje jego polecenie, jednak ponownie dogania ją jeden z oprychów. Jednak ktoś odciągnął go od naszej bohaterki, ale nie był do Andrew. Dziewczyna ucieka z budynku przez okno w łazience. Niestety, potyka się o krawężnik i mocno uderza głową o kostkę brukową. Dostrzega w oddali sylwetkę mężczyzny. Podnosi on naszą bohaterkę i gdzieś z nią idzie. Ostatnie, co pamięta Marisa przed utratą przytomności to tatuaż tego chłopaka (płonący as pik na ręce).


Marisa zaczyna zastanawiać się, gdzie dokładnie jest. Po otworzeniu oczu dostrzega, że leży na swoim łóżku w sierocińcu. Nie ma pojęcia, jak się tam znalazła. Stwierdzenie, że to tylko sen uniemożliwiają zaczerwienione nadgarstki i strup na skroni. Dziewczyna zaczyna również martwić się, że Andrew został zakatowany na śmierć. Kiedy dostaje wiadomość sms, liczy, że to właśnie on go wysłał. Po rozmowie z panią Allen, Marisa wychodzi na zewnątrz i spotyka pobitego Andrew. Chłopak zabiera ją do kawiarni, aby wyjaśnić jej wszystko. Nie wie on za wiele o chłopakach, którzy napadli ich w szkole. Ma jednak dług do spłacenia ich szefowi, który miał zostać anulowany, jeśli wystawi im Turner. Nie zrobił tego i zamierza uciekać z miasta, proponuje Marisie, żeby zrobiła to samo. Nasza bohaterka jednak nie ma pieniędzy na to, więc Andrew chce ją zabrać ze sobą, ale dziewczyna odmawia. Syn dyrektora odwozi ją do szkoły. Zanim jednak wchodzi do placówki dzwoni jej telefon. To Lauren, która proponuje jej spotkanie za kilka godzin.

Chapter 13

Marisa nie może doczekać się spotkania z dawną przyjaciółką. Okłamuje Catię, że umówiła się na randkę z Dennisem, który ponoć pracuje w ich ulubionej kawiarni. Ruda postanawia pomóc przyjaciółce i szykuje ją na spotkanie. Kiedy nasza bohaterka dociera na miejsce, orientuje się, że nie zapytała Lauren o zdjęcie ani swojego też nie podesłała. Po latach przyjaciółka na pewno się zmieniła, więc Marisa nie ma pojęcia, jak teraz wygląda. Wchodzi do baru i zamawia szklankę wody. Obserwuje jak inne dziewczyny przyglądają się pożądliwym wzrokiem przystojnemu barmanowi, szykującemu im drinki. Obok niej siada pewna blondynka, która również oczekuje jakiegoś spotkania z nim, jednak od Marisy nie dowiaduje się niczego na jego temat. Po krótkiej rozmowie Turner orientuje się, że ową blondynką jest Lauren. Dziewczyny udają się do wolnego stolika, wspominają dawne czasy i opowiadają jak ich życie dalej się potoczyło. Po spotkaniu Lauren deklaruje, że jeszcze się spotkają, gdyż nadal chce być częścią jej życia. Gdy Marisa wraca do sierocińca skrótem, jakiś tajemniczy chłopak podąża za nią. Kiedy ma już wychodzić z ciemnej uliczki, drogę zastępuje jej dwóch mężczyzn.

Chapter 14

Marisa próbuje zachować spokój i uważa, że to najzwyklejsze złodziejaszki. Szybko jednak okazuje się, że nie chcą oni jej pieniędzy, tylko ją samą. Bohaterka rozpoznaje ich twarze z poprzednich sytuacji, które miały ostatnio miejsce. Rozmowa w celu poznania odpowiedzi na nurtujące ją pytania nie skutkuje, a mężczyźni robią się coraz bardziej agresywni. Marisa stara się im uciec, ale nie daje rady. Zostaje przez nich złapana, a następnie jeden z nich rani jej ramię nożem. Gdy bohaterka traci już nadzieję, że wyjdzie z tego cało, pojawia się kolejnych trzech facetów, na widok których oprawcy uciekają. Z powodu utraty krwi i nadmiernych emocji, dziewczyna traci przytomność. Budzi się dopiero później, w prywatnym gabinecie pewnego chirurga, do którego zawieźli ją wybawcy. Zszywa on ranę dziewczyny, a następnie zostaje ona zabrana przez ekipę "Mroku". Odwożą ją pod sierociniec, a także dają wyraźnie ostrzeżenie, że ma siedzieć cicho. Przy drzwiach natrafia na Catię oraz sprzątaczkę. Niezdarnie próbuje się wytłumaczyć, a później udaje zmęczenie, żeby obmyślić wymówkę, jaką sprzeda pani Allen następnego dnia.

Chapter 15

Bohaterka zastanawia się, czy pani Allen już wie, w jakim stanie wróciła. Do głowy przychodzi jej też pomysł, że doszło do pomyłki i ci kolesie ścigają kogoś innego, lecz informacje, jakie mają na jej temat zdają się przeczyć tej teorii. Catia proponuje Marisie, żeby poszły razem z Chrisem i Jordanem następnego dnia do nowego centrum handlowego, żeby spędzić razem trochę czasu. Turner obawia się, iż może spotkać tamtych bandziorów, jednak chce choć na chwilę oderwać się od sprawy "Mroku" i nie ma zamiaru zawieść przyjaciółki. Mimo wszystko uznaje to za dobry pomysł. Kiedy przyjaciółki udają się na obiad, Marisa jest świadkiem rozmowy dwójki osób. Dyskutują oni na temat zaginięcia Andrew, syna dyrektora. Jeden z rozmówców twierdzi, iż chłopak zaginął, bo wszystkie jego rzeczy oraz gotówka, które były spakowane, wciąż są w mieszkaniu, a przecież nie zostawiłby ich. Jednak w domu nie ma żadnych śladów włamania. Bohaterka traci apetyt i odnosi swoją porcję. Chce wierzyć, że Andrew udało się uciec, jednak niektóre fakty nie dają jej spokoju. Gdy wieczorem Marisa chce wrócić do pokoju, napotyka na napastnika. Okazuje się nim być "Mrok". Jest ciekawy, czego tamci bandyci od niej chcą. Nie dochodzą jednak do żadnych wniosków i jedynie powielają informacje, które już posiadają. Dziewczyna chce poznać powody, dla których "Mrok" ją broni, jednak nie chce udzielić jej tej informacji. Dowiaduje się tylko, że ma na imię Luke. Chłopak odchodzi, a Marisa zbiega na dół, by mu się przyjrzeć. Przez brak światła nie mogła zrobić tego wcześniej. Okazuje się, iż drzwi wyjściowe są otwarte, a pani Carter zarzeka się, że je zamykała.


Turner zastanawia się czy istnieje jakieś bezpieczne miejsce, skoro nawet "Mrok" dostał się do sierocińca niezauważony. Przez głowę przechodzą jej też różne wymówki, które pomogą wykręcić się dziewczynie ze wspólnego wyjścia z przyjaciółmi, jednak nie wpada na żaden dobry pomysł. Nie mając zbyt dużego wyboru, idzie wraz z Catią, Jordanem i Chrisem na otwarcie nowego centrum handlowego. Pozostali bawią się świetnie przymierzając drogie ciuchy, których i tak nie zamierzają kupić, oraz wysłuchując zgryźliwych uwag Marisy. Nasza bohaterka w pewnym momencie ma dość, chce odetchnąć świeżym powietrzem, więc kieruje się w stronę wyjścia. Jej plany krzyżuje natarczywie wydzwaniająca do niej osoba, którą jest "Mrok". Ostrzega on Marisę, że mężczyźni, którzy wcześniej ją zaatakowali również przyszli za nią do centrum. Początkowo mu nie wierzy, jednak daje się przekonać. Kiedy próbuje się ukryć przed jednym z nich, niespodziewanie napotyka Ashtona, wysłanego przez "Mrok", aby ją stamtąd wydostał. Chłopak jest wyraźnie niezadowolony, że musi pakować się w tę akcję. Udaje im się wymknąć Smithowi, który przyszedł po naszą bohaterkę i zmierzają do drugiego wyjścia awaryjnego, gdyż główne pilnowane jest przez Rogersa, a w stronę drzwi, którymi Ashton się tu dostał, zmierza jeden z oprychów. Okazuje się, iż zmieniono plany i drugie wyjście ewakuacyjne w ogóle nie powstało. Muszą więc zawrócić i wyminąć wrogiego mężczyznę. Z początku go nie dostrzegają, lecz gdy wychodzi z sąsiedniego sklepu, wbiegają do butiku i chowają się w przymierzalni. Omal nie zostają nakryci, jednak chłopak ostatecznie się wycofuje. Ashton i Marisa wykorzystują tę okazję, aby uciec, jednak okazuje się to zmyłką. W ciemnym korytarzu wyjścia ewakuacyjnego dochodzi do strzelaniny między Smithem a Irwinem. Nasza bohaterka ucieka na polecenie wybawcy, lecz wpada w sidła Pierce'a, ostatniego z wrogów. Chłopak na tyle zajmuje się Turner, że nie zauważa Ashtona, który ostatecznie go nokautuje i ucieka z Marisą. Zwyrodnialcy nie chcą jednak dać za wygraną, przez co wywiązuje się pościg. Ostatecznie Irwinowi udaje się zgubić niechciany "ogon" i dostarcza Turner w umówione miejsce. Może ona wreszcie zobaczyć Luke'a w pełnej okazałości. Wydawać by się mogło, że wreszcie jest bezpieczna, lecz ostatnie słowa chłopaków budzą wątpliwości.


Bohaterka nie rozumie, co jej wybawcy mają na myśli, lecz nie zamierza tego sprawdzać. Pomału się wycofuje, by za chwilę podjąć próbę ucieczki zakończoną fiaskiem. "Mrok" stara się przekonać Marisę o tym, iż chcą jej tylko pomóc, lecz ona mu nie wierzy. Dziewczyna przypomina sobie o przyjaciołach. Skoro już wie, że jej prześladowcy nie odpuszczą, ma zamiar ostatni raz się z nimi zobaczyć, zabrać najpotrzebniejsze rzeczy i uciec. Udaje przed "Mrokiem", iż posłucha się ich, ale muszą pojechać do sierocińca. Luke jest temu przeciwny, ale ostatecznie daje się przekonać. Po drodze rozmawiają o szefie wrogiej bandy, jednak to ponownie niczego nie wnosi. Gdy docierają na miejsce, Marisę drażni obrzydzenie na twarzy Luke'a przyglądającego się sierocińcowi. Turner wdaje się z nim w pyskówkę, co skutkuje rezygnacją blondyna. Chłopak pomału zaczyna wracać do samochodu, kiedy z okna wyskakuje drobna osóbka, a za nią ogień. "Mrok" i Marisa rzucają się na pomoc ofierze, ale jest już za późno. Okazuje się być nią Blair. Przerażona Turner wbiega do budynku, by ratować Catię. Nie znajduje jej jednak w pokoju, a jedynie skrawek papieru z wiadomością oraz naszyjnik. Po tym traci przytomność. 


Marisa budzi się w szpitalu. W jej sali pojawia się znajomy lekarz, który udziela informacji o stanie bohaterki. Dziewczyna jest zmartwiona o Catię, dlatego wysyła jej wiadomość, gdzie się znajduje. Zaskakuje brunetkę również fakt, że nie ma przy niej "Mroku". Kiedy przyjaciółka zjawia się w szpitalu, szokuje Marisę rewelacjami. Otóż główna bohaterka oskarżana jest o wybuch w sierocińcu, gdyż nienawidziła Blair i jej groziła przed śmiercią. Nie wie, co ma teraz zrobić. Gdy w sali pojawia się Mike, dziewczyna wysyła rudowłosą po wodę. Człowiek "Mroku" postanawia zabrać ją jak najszybciej ze szpitala. Napotykają drobne komplikacje, jednak udaje im się uciec z pomocą zaprzyjaźnionego lekarza. Docierają na osiedle domów jednorodzinnych, gdzie umiejscowiona jest ich "baza wypadowa". W budynku zastają rozprawiających o czymś Luke'a, Ashtona oraz nową bohaterkę, Aileen. Jest ona przyjaźnie nastawiona do Turner. Chłopcy stwierdzają, że to już koniec żartów i czas na konfrontację z szefem wrogiej bandy. Zostawiają Marisę samą z Aileen, która wymyśla coś, żeby się nie zanudziły.

Chapter 19

Luke wraz z Ashtonem i Mike'iem jedzie spotkać się ze swoją wtyką. Mężczyzna załatwia im karty wstępu na wyścigi organizowane przez Jonathana, lecz przestrzega ich, aby zrezygnowali. "Mrok" wie jednak, iż musi się z nim spotkać, więc odpuszczenie nie wchodzi w grę. Gdy docierają na miejsce, rozglądają się w poszukiwaniu swojego celu. Dostrzegają go na scenie, gdzie odstawia swoje dziwaczne przedstawienie. Gdy stwierdza, że wszyscy bawią się na jego "podwórku" irytuje to Luke'a. Uświadamia on Jonathana, iż teren należy do niego oraz proponuje wyścig. Organizator imprezy zgadza się, chcąc zdobyć auto "Mroku", a jeśli przegra ma przynajmniej wysłuchać, co rywal ma do powiedzenia. Po dość ciężkim wyścigu w towarzystwie pięknych pilotek, Luke zwycięża. Jonathan jest wściekły. Do rękoczynów jednak nie dochodzi, gdyż na miejsce zmierzają policjanci. "Mrok" chwyta za rękę przeciwnika i oznajmia mu, że mają spotkać się na Wzgórzu Śmierci. Wszyscy ścigacze próbują uciekać. Luke ma mały problem, żeby zgubić policyjny ogon, lecz po dłuższej chwili mu się udaje. Na miejsce dociera pierwszy, później dostrzega również Jonathana. "Mrok" wykłada swojemu bratu, co myśli o jego wyskokach i nakazuje, by odwalił się od Marisy. Temat rozmowy schodzi też na ich rodzinne sprawy. Po lekkiej szarpaninie Jonathan odjeżdża i stwierdza, że nie ma zamiaru odpuścić. Chłopcy jadą do bazy wypadowej, aby się spakować i przenieść do ich głównej siedziby. Nagle odkrywają, iż dziewczyn nie ma w domu.


Jak się okazuje, Marisa i Aileen zabrały samochód. Postanowiły odwiedzić Caluma, brata jednej z nich. Po dość długiej podróży okazuje się, iż obecnym adresem zamieszkania chłopaka jest cmentarz. Aileen opowiada smutną historię dotyczącą nie tak dawnej śmierci Hooda. Gdy mają zamiar wrócić do auta, zjawiają się dwaj pomagierzy Jonathana, których brunetka obraża. Marisa jest przerażona i prosi koleżankę, aby przestała. Dziewczyny chcą już wsiadać do pojazdu, lecz mężczyźni wyciągają broń, a następnie zasypują je gradem kul. Chowają się one za samochodem. Kiedy napastnicy przeładowują karabiny, Turner i Hood postanawiają ukryć się za czymś wytrzymalszym, czyli murkiem otaczającym cmentarz. Marisa panikuje, nie widzi nadziei na ratunek, lecz wtedy zjawiają się dwa znajome pojazdy. Odwracają uwagę wrogów, by umożliwić dziewczynom ucieczkę. Dobiegają one do pobocznej drogi, skąd zgarnia je Luke. Jest wściekły. Oznajmia panienkom, że zmieniają lokum i jadą właśnie tam. Gdy chłopak choć trochę się uspokaja i uśmiecha, Marisie podoba się ten drobny gest.


Luke, Marisa i Aileen docierają do ogromnej rezydencji, w Upper Myall która należy do chłopaka. Brunetka jest zaskoczona tym, co zastają. Do tej pory oglądała takie domy jedynie w katalogach. Wnętrze jest równie bogate, na dodatek ze służbą w pakiecie. Po przydzieleniu oniemiałej Turner pokoju, dwójka przyjaciół postanawia odbyć z nią trudną rozmowę. Udaje im się zawrzeć tymczasowy rozejm. Chcą wspólnymi siłami rozwiązać zagadkę. Marisa pokazuje im skrawek papieru oraz opowiada historię jego znalezienia. Jednak to jak szukanie igły w stogu siana... Przypadek sprawia, że odkrywają ważny element ukryty za atramentem sympatycznym. Współrzędne miejsca zdają się ułatwiać sprawę, ale bohaterowie nie mają pojęcia, co tam zastaną. W międzyczasie docierają Ashton i Mike. Chłopcy już zaczynają planować wyjazd, gdy Aileen przypomina im o ważniejszej misji — zakupach. Marisie zależy tylko na ładowarce do telefonu. Luke chce, aby Turner została w kryjówce, podczas ich wypadu do Sackville. Dziewczyna protestuje, ponieważ chce brać czynny udział w rozwiązywaniu zagadki, w końcu może dotyczyć jej rodziny, a ona nie przegapi małych, ale szczególnych elementów układanki. Jednak jest ona ciężarem, bo nie potrafi się bronić. Determinacja nie pozwala jej się poddać i proponuje, aby ją nauczyli wszystkiego, co konieczne.


Znudzona ciągłym siedzeniem w kryjówce, Marisa relacjonuje sobie w głowie, co się do tej pory działo. Wyjazd do Sackville został przełożony, by bohaterka mogła udowodnić, iż może z całą ekipą tam pojechać. Jednak czeka, a żadna taka próba nie nadchodzi. Dziewczyna wciąż zastanawia się, co tak naprawdę spotkało jej rodziców. Wie, że chcąc się tego dowiedzieć — musi zacząć działać. Ponieważ pozostali są zajęci swoimi sprawami oraz przygotowaniami do wyprawy, postanawia pospacerować po patio. Napotyka tam na dwa psy, które napawają ją przerażeniem, ku rozbawieniu Luke'a. "Mrok" zabiera brunetkę na przejażdżkę. Ma zamiar nauczyć towarzyszkę jazdy samochodem, aby w razie kłopotów mogła jakoś wydostać się z opresji. Nie idzie to jednak całkiem po jego myśli i ledwo udaje im się uniknąć wypadku. Następnym celem ich podróży staje się należąca do Hemmingsa strzelnica. W końcu nie zawsze uda się uciec. Tłumaczy jej obszerne zasady panujące w tym miejscu, po czym przechodzą do trenowania. Gdy wracają do willi, zastają zniecierpliwioną Aileen, która już dawno zakończyła zakupową misję. Porywa ona Marisę, aby ta mogła przymierzyć kupione przez koleżankę ubrania. Oprócz tego, Hood wręcza Turner iPhone'a 6, choć bohaterka prosiła jedynie o ładowarkę. Telefon okazuje się być prezentem od Luke'a, więc nie może odmówić przyjęcia go. Marisę męczy przymierzanie ubrań, jednak dzielnie wytrzymuje, aż do opuszczenia pomieszczenia przez Aileen. Brunetka od razu postanawia skontaktować się z Catią. Reakcja przyjaciółki w wymienianych wiadomościach sugeruje, że przestaje ona już wierzyć Marisie. Turner ostrzega Davies i prosi, by się z nią skontaktowała, gdy tylko zauważy coś niepokojącego.


Trening nie poszedł aż tak owocnie, jednak Marisa może udać się z ekipą "Mroku" do Sackville. Wciąż nie mogą znaleźć odpowiedzi na mnożące się pytania. Jedynym rozwiązaniem jest ich szukanie w wyznaczonym przez skrawek miejscu. Sackville okazuje się niezwykle pięknym miastem, które zachwyca główną bohaterkę. Niestety Luke przypomina jej, że wciąż jest poszukiwana, więc zwiedzanie nie wchodzi w grę. Jedynie "Mrok" optymistycznie myśli o samoistnym rozwiązaniu się sprawy wybuchu w sierocińcu. Ich cel znajduje się na obrzeżach. Początkowo bohaterowie myślą, iż zabłądzili. W końcu znajduje się tu jedynie las, zgliszcza spalonego domu oraz stodoła. Współrzędne jednak nie kłamią, więc ekipa postanawia przeszukać wszystko, co się przed nimi znajduje. Poszukiwania nie są owocne, wszyscy z wyjątkiem Marisy, pomału tracą wiarę na znalezienie czegokolwiek. Gdy już mają wracać, Aileen niespodziewanie znika. Okazuje się, iż wpadła do podziemnego schronu przeciw burzowego. Kiedy go przeszukują, znajdują w połowie zwęglone zwłoki. Smród spalenizny nadal unosi się w zaduszonym schronie. Na ścianie natomiast dostrzegają wymalowany krwią napis "S517 — AIY. To chyba twój znajomy". Marisa uświadamia sobie, że to rejestracja dyrektora liceum, więc odkryte przez nich ciało należy do Andrew. Turner jest kompletnie zszokowana i nie może opanować emocji. Gdy osuwa się na ziemię, czuje pod ręką jakiś przedmiot. To opakowanie z płytą zespołu, którego kiedyś słuchał jej ojciec oraz kolejny skrawek. Dla bohaterki to za dużo. Prosi towarzyszy, aby opuścili to miejsce. W willi dokładnie przyglądają się płycie. Niektóre słowa jednej z piosenek podkreślone są flamastrem i tworzą wiadomość "Wyznaj winy swe. Tylko prawda uratuje duszę twą". Marisa zyskuje pewność, że ta sprawa powiązana jest z jej rodziną. Luke ponownie twierdzi, iż powinna zostać w kryjówce i pozwolić im działać, lecz brunetka nie daje za wygraną. W akcje desperacji mówi towarzyszom, żeby lepiej zakończyli swoją współpracę i każdy pójdzie w swoją stronę. Ostatecznie udaje im się dojść do porozumienia. Kiedy Turner odczytuje kolejny cel ich podróży, nie może uwierzyć w to, co widzi. Muszą udać się do Euri Creek, rodzinnego miasta jej matki.


Bohaterowie postanawiają zrobić sobie "dzień luzu", w końcu poprzednie znalezisko wywołało sporo emocji w Marisie. 18-stka głównej bohaterki wydaje się doskonałą odskocznią od ciężkiej zagadki, której się podjęli. Dziewczyna stara się wymigać, jak tylko może, lecz nieugięta Aileen nie daje za wygraną. Wystroiła siebie oraz brunetkę w drogie ciuchy oraz biżuterię, po czym poszły na podjazd, gdzie czekali na nie chłopcy. Nowy wygląd Marisy bardzo ich zdumiewa. Luke wydaje się przesadnie dla niej miły, tylko tego wyjątkowego dnia. Zabawa w klubie trwa w najlepsze. Turner zagaduje pozostałych, aby tylko nie musieli wyjść na parkiet. Nie umie tańczyć i nie chce się ośmieszyć. Dzięki temu dowiaduje się nieco o reszcie ekipy oraz samym "Mroku". Ku jej niezadowoleniu, Hemmings chce jednak zatańczyć. Ma do dziewczyny dużo cierpliwości. Kiedy mają już opuszczać parkiet, Luke dostrzega nową barmankę, którą okazuje się być poznana na ostatnim wyścigu Lacey. Marisa nie jest pewna, czemu, ale denerwuje ją, z jakim zainteresowaniem "Mrok" patrzył na tę blondynkę. Chcąc odwrócić uwagę od tych myśli, zaczyna spożywać coraz więcej alkoholu. Nagle w klubie zjawia się Jonathan ze swoją świtą z zamiarem zabrania Marisy. Prawda o tym, że są braćmi wychodzi na jaw, co zdumiewa i zarazem wkurza Turner. Nieproszeni goście zostają usunięci przez ochronę, natomiast Luke zarzeka się, iż nigdy nie planował spełnić warunków starszego Hemmingsa. Po uspokojeniu sytuacji, wracają do ponownej zabawy. Kiedy "Mrok" postanawia zatańczyć z Lacey, brunetka patrzy na nią, jakby chciała ją zabić wzrokiem, co zauważa Aileen. Bohaterka dalej topi swoje smutki w alkoholu. Luke uważa, że powinna przystopować i lepiej, jeśli już wrócą do willi. Dziewczyna traci równowagę po zejściu ze schodów, więc resztę "trasy" musi pokonać w ramionach Hemmingsa. Gdy tylko blondyn odnosi ją do pokoju, upita Marisa zaczyna się do niego przystawiać. Kończy się jednak tylko na kilku pocałunkach, gdyż Luke nie chce kontynuować "zabawy".


Marisie wydaje się, że miała sen z Hemmingsem w roli głównej. Nie jest pewna czy to wydarzyło się naprawdę, czy może jest wytworem jej wyobraźni. Na dodatek nie pamięta, co się działo po pocałunku. Do jej pokoju przychodzi Aileen, by posłuchać szczegółów dotyczących ich "wspólnej nocy". Turner nie ma pojęcia, co się wtedy wydarzyło, lecz jest już pewna, iż to nie sen. Jedynym, który może udzielić jej odpowiedzi jest Luke, więc udaje się do jego pokoju. Gdy stoi zdenerwowana pod drzwiami jego sypialni, słyszy dźwięk gitary. Jest zaskoczona, bo nie przypuszczała, że tego "groźnego bandytę" interesuje muzyka. Po chwili dziewczyna puka jednak do drzwi, a następnie wchodzi do pomieszczenia. Po krótkiej rozmowie Marisa dowiaduje się, że nic między nimi nie zaszło, co przyjmuje z ogromną ulgą. Chcąc zmienić temat, brunetka pyta o piosenkę, którą przed chwilą grał "Mrok". Proponuje jej, aby spróbowała zagrać razem z nim, lecz po chwili przyglądają się sobie z zainteresowaniem. Czynność tę przerywa Ashton, który dość spóźniony przyszedł na prośbę Hemmingsa. Blondyn oświadcza, że Turner pojedzie z Irwinem do Euri Creek szukać dalszych poszlak, a pozostali pojadą z nim pozbyć się spalonych zwłok z Sackville. Marisę dopadają wspomnienia, gdy docierają na miejsce docelowe, czyli cmentarz. Jej matka chciała być pochowana w rodzinnej miejscowości, tak też się stało. Bohaterowie idą do mogiły, w której spoczywają państwo Turner. Brunetka z pomocą wskazówki zauważa, że jedna rzecz nie pasuje przy tym zaniedbanym grobie — świeże, czarne róże w wazonie. Gdy je wyjmuje, dostrzega przywiązane do nich białą kokardą obrączki swoich rodziców oraz kartkę z kolejnym celem. Tym razem dziewczyna nie kojarzy miejscowości, do której mają się udać. Postanawiają wrócić i pomyśleć o tym na spokojnie w domu. Plany krzyżuje im jednak ekipa Jonathana, którzy napadają na nich przy kaplicy. Zdenerwowana Marisa zastanawia się, kiedy wreszcie Luke do nich wróci, bo jeśli się spóźni to będzie koniec ich zmagań. Ledwo przekraczają bramę cmentarną, a dostrzegają młodszego Hemmingsa ze spokojem palącego papierosa. Po wymianie zdań, Michael i Aileen strzelają w opony wozów tych oprychów, a po bijatyce zwyrodnialców z Ashtonem, ekipie "Mroku" udaje się dostać do samochodów i odjechać. Niestety to koniec dobrych wieści, gdyż auta Jonathana nie udało się unieszkodliwić. Rusza on w pościg. Nie może wyprzedzić blokującego mu drogę pojazdu Ashtona, lecz jedno uderzenie pod kątem sprawia, że jadący szybko Irwin traci kontrolę nad maszyną i rozbija się o dom nieopodal ulicy.


Hemmings nakazuje Aileen oraz Mike'owi sprawdzenie, co z Ashtonem. Tymczasem postanawia zająć się Jonathanem. Wariacki wyścig braci ulicami Euri Creek kończy się wypadkiem starszego z nich. Następnie bohaterowie zostają poinformowani, iż stan Ashtona jest ciężki i przewieziono go do szpitala w Woodstown, gdzie zajmie się nim pan Arnold. Na miejscu zastają również matkę Ashtona w towarzystwie przyjaciółki, którą jest mama Clifforda. Kobiety nie są zadowolone z odwiedzin Luke'a, przez co wywiązuje się między nimi nieprzyjemna wymiana zdań. Hemmings opuszcza budynek, nie mając zamiaru kłócić się dalej ze zrozpaczoną panią Irwin, a reszta podąża za nim. Na parkingu dyskutują o dalszych planach związanych z Jonathanem. Przez kolejne dni stan Ashtona się nie poprawia — znajduje się w stanie śpiączki. Luke w tym czasie postanawia oderwać myśli od trudnego tematu. Zabiera Marisę na Wzgórze Śmierci, by nauczyć ją strzelać z broni, którą dla niej załatwił.


Marisa coraz bardziej przekonuje się do Hemmingsa. Często przychodzi posłuchać jego gry na gitarze. Tym razem rozmawiają o karierze muzyka, by później przejść na temat powstania przydomka "Mrok", po zabójstwa. Dyskusję przerywa im telefon blondyna. Okazuje się, iż to wezwanie na wyścig, którego nie mógł się już doczekać. Luke wygrał poprzedni, więc jemu przysługuje prawo do wyboru miejsca, w którym się będzie odbywać. Chciał, żeby to było Wzgórze Śmierci, a jego rywalem Jonathan. Teraz samochód brata został już w pełni naprawiony, dlatego mogą załatwić swoje sprawy na niebezpiecznym torze. Początkowo wywiązuje się szarpanina między Hemmingsami, która zostaje szybko przerwana przez Mike'a. Następnie zostają wezwane pilotki, lecz Luke przekonuje Jonathana, że bez nich doskonale sobie poradzą, skoro znają trasę na pamięć. Udają się na miejsce startu, zostawiając zdenerwowanych towarzyszy. "Mrok" pozwala się wyprzedzić, czekając na odpowiedni moment, by wybić brata ze Wzgórza. Skutkuje to jego śmiercią, która mimo wszystko dotknęła również sprawcę. Potem rozmawiają ze zszokowanymi sługusami Jonathana. Niestety, potwierdzają one obawy Hemmingsa. Przeciwnicy postanawiają uciec, w obawie przed prawdziwym wrogiem. Ekipa "Mroku" również postanawia się ulotnić z miejsca zbrodni. Niestety, po drodze napotykają wozy policyjne, które rzucają się za nimi w pościg. Inicjatywę przejmuje Walker, dzięki któremu udaje im się bezpiecznie ukryć. Postanawiają świętować sukces w kryjówce (warsztacie), gdyż policja nie skończyła jeszcze wyłapywać pozostałych uczestników imprezy, więc czeka ich długa noc poza domem.


Po widowiskowej ucieczce wozy są uszkodzone, więc Walker zabiera się za ich naprawę. Nasi bohaterowie postanawiają wybrać się na spacer, jednak muszą odstawić naszą bohaterkę do bazy wypadowej, gdyż nadal jest poszukiwana przez policję. Zanim jednak wyruszają, do Marisy dzwoni zdenerwowana Catia. Przyjaciółka nie może skontaktować się z Jordanem oraz Christianem. Turner zapytana, kto dzwonił, okłamuje towarzyszy. Po dotarciu na miejsce, kiedy dziewczyna nie dostrzega już znajomych sylwetek, od razu biegnie do kamienicy, w której mieszkają jej koledzy. Zastaje tam zaniepokojoną Davies, która w skrócie opisuje jej sytuację. Wydaje się, iż przyjaciołom faktycznie mogła stać się krzywda. Niestety, dziewczyny nie są w stanie dostać się do ich mieszkania. Nagle zjawia się Luke, który nie dał się nabrać na sztuczki Turner. Dzięki niemu udaje im się przekroczyć próg mieszkania, lecz przestrzelenie zamka zaalarmowało sąsiadów. W środku odkrywają skatowanego Christiana, ale nigdzie nie odnajdują drugiego przyjaciela. Syreny policyjne są coraz bliżej, więc Luke postanawia opuścić kamienicę. Catia błaga Marisę, by odnalazła Jordana oraz jego dziewczynę, Candice, która od jakiegoś czasu często u niego nocuje. Mundurowi zaczynają już wbiegać po schodach, więc ucieczka jest utrudniona. Bohaterowie wbiegają po schodach na wyższe piętro. Akurat drzwi od mieszkania otwiera Julie, bardzo życzliwa osoba. Hemmings chce od razu ją zabić, ale Marisa staje między nimi. Blondyn w końcu odpuszcza. Bohaterowie uciekają schodami przeciwpożarowymi. Wychodzą one na boczną uliczkę, której policja jeszcze nie obstawiła. Kiedy docierają do domu, zastają zaniepokojonych Aileen i Mike'a. Oświadczają oni, iż przyszła do nich przesyłka specjalna. W namokniętym pudle schowana jest głowa Jordana. Znalezisko doprowadza Marisę do utraty przytomności. Gdy ją odzyskuje, prosi Luke'a, aby zapewnił też ochronę Davies. Hemmings nie ma zamiaru tego zrobić, co doprowadza Turner do wściekłości. Dziewczyna porusza jeden z najbardziej drażliwych tematów. Luke uderza obraz, obok jej głowy. Nagły atak "Mroku" ją przeraża, przez co ucieka do innego pokoju. Na telefon Marisy przychodzi niepokojąca wiadomość z numeru Catii. Treść nakazuje jej jechać do Sutherland Shire, jeśli chce jeszcze zobaczyć przyjaciółkę żywą.


Hemmings nakazuje Aileen, by została popilnować Marisy, gdy oni pójdą odebrać naprawione już samochody. Dziewczyna jest oburzona, ale wykonuje polecenie przyjaciela. Turner opuszcza okupowane wcześniej pomieszczenie, by porozmawiać z Hood na temat Luke'a. Wzrokiem szuka też czegoś, co pomogłoby jej zrealizować plan. Kiedy Aileen poszukuje paczki przekąsek w szafce, Marisa rozbija na jej głowie wazon. Sprawdza, czy nie zrobiła jej nic poważnego. Nie czuje się z tym dobrze, ale chce ocalić przyjaciółkę. Marisa wybiega z domu. W tym czasie Luke wraz z Cliffordem rozmawiają o niej. Rudowłosy nie rozumie, dlaczego blondyn tak upiera się, by chronić Turner. Oczywiście, nie wyjaśnia mu tej kwestii. Docierają do warsztatu. Odbierają wozy i razem z Walkerem jadą do bazy. Odkrywają tam, iż Marisa zniknęła, a Aileen jest ranna. Postanawiają zawieźć przyjaciółkę do szpitala, a później poszukać zguby. Mike oświadcza kolegom, że musi coś sprawdzić. Jak się okazuje, Turner dojechała na miejsce autostopem. Przeszukała dokładnie każdy kamień oraz krzew, ale nic nie znalazła. Załamała się, nie mając pojęcia, co dalej począć. Nagle dostrzega znajomy pojazd. Mike przewidział iż pojechała do Sutherland Shire, a dokładne współrzędne miał wcześniej wpisane w telefonie. Przekonuje dziewczynę do powrotu. Gdy mają już opuścić wzgórze, na którym się znajdują, zostają z niego zepchnięci. Samochód dachuje, aż zatrzymuje się na najbliższym drzewie. Clifford ma złamaną nogę, więc chce kupić Turner czas na ucieczkę. Niestety, plan nie idzie po jego myśli, dziewczyna zostaje złapana, a Mike kończy z kulką w głowie. Marisa nie jest w stanie przyjrzeć się napastnikom, gdyż są zamaskowani i ubrani na czarno. Jedyne, co zwraca jej uwagę, to tatuaż w kształcie skorpiona na odsłoniętym ramieniu zabójcy.


Poszukiwania Marisy nie przynoszą skutku. Do tego Aileen usilnie chce pomóc, więc Hemmings wraz z Walkerem jadą do szpitala, aby ją uspokoić, a także nakłonić do pozostania w placówce. Przy drzwiach spotykają Catię, którą Luke od razu rozpoznaje. Pyta ją, gdzie znajduje się Marisa. Dziewczyna jest zaskoczona, gdyż myślała, że Turner cały czas znajduje się z "Mrokiem". Chłopaki postanawiają wrócić do bazy wypadowej, by na spokojnie znaleźć rozwiązanie. Zabierają rudowłosą ze sobą. Na miejscu odkrywają, iż ktoś podrzucił im kopertę, w której znajduje się srebrny łańcuszek, który Marisa miała na sobie, skrawek mapy oraz zdjęcie z przyczepionym do niego, niewielkim kosmykiem rudych włosów. Na fotografii widnieją zwłoki Mike'a, a na odwrocie napisano "chyba mam coś twojego". Luke zdaje sobie sprawę, co się stało. Na skrawku papieru znajduje się większy obszar, niż pojedyncze miasto. Jedyną wskazówką są słowa "tam, gdzie wszystko się zaczęło...". Walker wraz z Hemmingsem postanawiają lepiej przyjrzeć się przedmiotom oraz fragmentom, które do tej pory zgromadzili. Bruce przypadkowo odkrywa, że wcześniej wskazane miasta otaczają Sydney niczym obręcz. Każda droga z tych miast prowadzi w to jedno miejsce, a przedmioty nie są przypadkowe. "Mrok" odkrywa, o co tak naprawdę chodzi. Nakazuje Walkerowi, by zabrał ze sobą Aileen i Catię, a później uciekł z kraju. Sam postanawia pojechać na miejsce. Po drodze nachodzą go wspomnienia kolegów, którzy tyle dla niego poświęcili, a teraz już ich przy nim nie ma. Dociera pod zgliszcza, które zostały z domu Turner. Pod domem czekają już dwaj mężczyźni, którzy odbierają mu broń. Marisa budzi się w swoim dawnym pokoju. Jest tym wszystkim zszokowana, a jeszcze bardziej zaskakuje ją, że Lauren również tam jest. Luke zdradza jej, iż drugie imię dziewczyny to właśnie Candice, o czym nie miała wcześniej pojęcia. Schodzą do dawnego salonu, gdzie czeka już na nich "Cross", a raczej Matthew Bailey, brat Lauren. Chce on odzyskać dowody, które gromadził przeciwko niemu ojciec Marisy, a także odegrać się na Hemmingsie, za popełniony przez niego błąd. Turner dowiaduje się, że jej rodziców tak naprawdę zabił Luke. W tej chwili wszystko przestaje mieć dla niej znaczenie. Nie ma zamiaru jednak oddać "Crossowi" tego, za co życie poświęcił jej ojciec. Dla obojga bohaterów Matthew przygotował coś specjalnego.


Rok po tych tragicznych wydarzeniach dowiadujemy się, iż Luke przetrzymywany jest przez "Crossa". Torturują go "spece od brudnej roboty". Ma dość, chce się poddać i umrzeć, jednak zdaje sobie sprawę, że wszystkie przykrości spotkały jego bliskich przez nieodpowiedzialne zachowanie, jakiego się dopuścił. Postanawia po raz kolejny sprzeciwić się byłemu szefowi. Nie ma pojęcia, ile da radę jeszcze wytrwać. Szykuje się już do kolejnej dawki bólu, jaką chcą mu zafundować koledzy z poprzedniej roboty. Marisa natomiast została wrobiona w występki Jonathana, gdyż trzeba syf po nim posprzątać. Jednak najgorsze jest skazanie za śmierć Mike'a, którego zastrzelono z broni podarowanej jej przez Hemmingsa do obrony. Dziewczyna ma dość, została całkowicie złamana psychicznie. Poznała w więzieniu pewną dobrą duszyczkę, która załatwiła jej niezbędne narzędzie do targnięcia się na własne życie. Przez chwilę się waha, ale wie, że dłużej nie da rady przetrwać w więzieniu. Gdy jest już zdecydowana, robi głęboki wdech, po czym stwierdza "niech się dzieje, co chce".


Mały Luke ogląda w spokoju bajki, czekając na powrót taty, który wyszedł do sklepu po papierosy. Chłopca dziwi fakt, iż mężczyzna tak długo nie wraca. Gdy słyszy dźwięk dzwonka, wydaje mu się, że ojciec zapomniał kluczy. Przed drzwiami zastaje jednak policjanta oraz pracownicę socjalną. Nie mają oni dobrych wieści dla malca. Informują go w delikatny sposób o śmierci taty. Luke nie może w to uwierzyć. Okłamuje przybyszów, by po cichu uciec, a potem poszukać swojego opiekuna. W tym samym czasie "Cross" otrzymuje telefon od Jonathana. Chłopak prosi go, aby przygarnął do siebie Luke'a. W tym czasie młodszy z braci Hemmingsów przebywa na Wzgórzu Śmierci. Jego poszukiwania ojca spełzły na niczym. Nie ma pojęcia, co teraz zrobić. Kiedy postanawia opuścić wzgórze, napotyka na Bailey'a. Z początku przeraża on Luke'a, jednak słowa nieznajomego sprawiają, że postanawia pójść razem z nim. W końcu i tak nie ma się już gdzie podziać.


Luke udaje się wraz z Mattem i Natashą do domu Turnerów, by wymierzyć zasłużoną karę zdrajcy Patrickowi. To test dla młodego Hemmingsa, więc wie, że nie może zawieść swojego mentora. Mężczyźni przysiadają do rozmów, a żona Patricka wraz z Natashą i chłopcem udają się do kuchni, aby przygotować dla nich coś do picia. Luke wykorzystuje sytuację, by dosypać jakiś proszek do drinków. Powierzone zadanie wykonał bezbłędnie. Morgan z Bailey'em niepostrzeżenie wylewają swoje trunki, natomiast małżeństwo Turnerów wypija alkohol. Po pewnym czasie zaczynają się źle czuć. Luke domyśla się, że to sprawka proszku. Widok przeraża malca, jednak Natasha nakazuje mu dokładnie przyglądać się śmierci właścicieli domostwa. Córki Turnerów nie było z nimi w domu. Luke chce wyjść po tym makabrycznym przedstawieniu. Przeszukiwanie domu oraz "posprzątanie" po robocie zostaje przekazane w ręce Josha i Railey'a. Nie znajdują tego, na czym ich szefowi zależało. Podziwiają całą akcję, aż do wyniesienia zwłok Turnerów. Nie są pewni, czy Marisa wie coś na temat dowodów, jednak sprawa stanie się zbyt medialna, by wykonać jakiś ruch, więc odjeżdżają. Luke jest załamany i szczerze żałuje tego, co zrobił.


Drogi Luke'a oraz Matta się rozeszły. Chłopak wiedzie dostatnie życie z kolegami, gdy nagle ich spokój zakłóca telefon od dawnego pracodawcy Hemmingsa. Nie jest on zadowolony z tego, iż blondyn w swej zuchwałości próbuje rozszerzać swoją działalność, a raczej zagarnąć jego terytorium. "Cross" oskarża blondyna o próbę "kradzieży" klientów w jednym z jego miast. Bailey nie chce uwierzyć w zapewnienia byłego podwładnego, iż się myli. Chcąc dać Luke'owi nauczkę, ostrzega go, że chłopak musi się nauczyć, czym jest utrata. Przerażony Hemmings sprawdza, czy wszyscy domownicy znajdują się aktualnie na terenie posesji. Niestety, brakuje Aileen, siostry Caluma. Chłopaki czym prędzej ruszają na poszukiwania brunetki. Gdy tylko odnajdują cel, Hood od razu wyskakuje z samochodu, pędząc w jej stronę. "Mrok" zauważa natomiast snajpera na jednym z dachów. Dojeżdżają do rodzeństwa, jednak zbyt późno. Calumowi udało się osłonić siostrę własnym ciałem, jednak postrzał okazuje się śmiertelny. Chłopak wykrwawia się na oczach przyjaciół, prosząc ich, aby zaopiekowali się Aileen. Po wszystkim Luke dostaje sms od Matta "Jednego mniej, zostało czworo. Jednak dam ci szansę, mój uczniu. Potrzebuję trochę rozrywki. Spróbuj pokonać mnie w tej śmiertelnej grze, a wszystko się skończy. Pamiętaj, czas ucieka."


Mamy okazję obserwować kilka wspólnych epizodów Marisy i Luke'a. W pierwszym wspomnieniu jadą do studia tatuażu, gdyż blondyn chciał sobie zrobić nowy, a brunetce zaproponował, by pojechała z nim. Zgodziła się, gdyż miała dość siedzenia w "złotej klatce". Blondyn zaproponował jej, żeby też zrobiła sobie tatuaż. Po zaciętej wymianie złośliwości postanawia wybrać autorski projekt. Łańcuch, który łączy dwa serca z różnych stron, wykonany na wnętrzu przedramienia ma jej przypominać o więzi łączącej z rodzicami. Hemmings natomiast wybiera krzyż, który zostaje wytatuowany na odcinku kręgosłupa. Innym razem wybierają się w ulubione miejsce chłopaka z dzieciństwa. Niewielki strumyczek w głębi lasu. Luke niegdyś biwakował w tym miejscu z ojcem oraz bratem. Blondyn ma wewnętrzne rozterki, co się stanie, jeśli Marisa odkryje prawdę na temat śmierci rodziców. W końcu wynika zabawna, a zarazem niezręczna sytuacja między nimi. Kiedy indziej postanawiają zagrać w grę odnośnie swoich blizn, by trochę lepiej się poznać. Jedno dotyka szramy drugiego, o której powstaniu historię chce usłyszeć, a ta osoba ma mu opowiedzieć. Przechodzą w ten sposób od zabawniejszych do cięższych momentów swojego życia. W ostatniej Luke po odrzuceniu zalotów pijanej Marisy jedzie spotkać się z Lacey. Gdy Hemmings podczas pocałunków zamiast twarzy barmanki widzi Turner, przerywa igraszki. Zdaje sobie sprawę, iż wpadł po uszy, bo czuje coś więcej do brunetki. Rozmawia o tym z Lacey.

~~~~*~~~~

Przydała Ci się zawartość tej zakładki? Zachęciła do czytania czy też rozjaśniła jakieś wątpliwości? Jeśli tak, to napisz o tym w komentarzu. Chcę wiedzieć, że potrzebnie ją stworzyłam.

2 komentarze: