tag:blogger.com,1999:blog-1099920907920855816.post6864754340219836728..comments2023-10-11T10:51:54.150+02:00Comments on [Z] Mrok // Luke Hemmings fanfic: Chapter 2Lex Mayhttp://www.blogger.com/profile/07782671006609247832noreply@blogger.comBlogger12125tag:blogger.com,1999:blog-1099920907920855816.post-13683515253323992352016-04-09T22:25:54.491+02:002016-04-09T22:25:54.491+02:00Marisa stara się nie okazywać emocji, wyzbyć się i...Marisa stara się nie okazywać emocji, wyzbyć się ich, aby nie cierpieć. Niestety dobrze się to nie skończy, gdyż kumulacja wszystkich negatywnych odczuć nie wróży nic dobrego :) Nie musisz mi Tysiu przypominać, że to thriller, ponieważ doskonale o tym wiem. Niestety cztery pierwsze rozdziały są takie nudne, wprowadzające. Od piątego staram się wprowadzić akcję.Lex Mayhttps://www.blogger.com/profile/07782671006609247832noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1099920907920855816.post-58297158874702949132016-03-22T15:58:41.549+01:002016-03-22T15:58:41.549+01:00W pewnym sensie popieram Marisę, bo też uważam, że...W pewnym sensie popieram Marisę, bo też uważam, że nie ma co siać paniki i się bać wszystkiego, ale są pewne granice. Jest różnicą nie bać się iść środkiem nieruchliwej drogi, a położyć się na środku też ciągle uczęszczanej, na dodatek bez ograniczeń prędkości. Dziewczyna nie ma hamulców, nie ma takiego instynktu przetrwania, co jest dziwne, bo powinna go mieć po tragedii jaką przeżyła. Z kolei ta tragedia pewnie tłumaczy jej niechęć do dziennikarzy, bo zapewne o pożarze w jej rodzinnym domu też mówili, szkoda tylko, że musiałem się tego domyślić i nie opisałaś jej bólu, jakiegoś wzruszenia, nienawiści za tamten okres. Ona w ogóle jest taka jakaś wyprana z emocji. Co do Lauren, to byłem pewny, że wcześniej lub później ale się pojawi. Przypominam jednak, że to thriller, rozdział drugi, a ja ciągle nie czuję ani dreszczyku emocji, ani strachu, ani klimatu. Mam nadzieję, że dostanę ten klimat w kolejnych rozdziałach.Dariusz Tychonhttps://www.blogger.com/profile/04742487162222959419noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1099920907920855816.post-77736388180933237712016-02-29T18:31:01.147+01:002016-02-29T18:31:01.147+01:00Haha ta kawiarnia ma niezły utarg na tych nastolat...Haha ta kawiarnia ma niezły utarg na tych nastolatkach, ale faktycznie klimat mają niezły :P Marisa udaje taką odważną, ale przekona się czym jest strach i walka o życie ;) Zawsze wróg musi być blond! xD<br />Dziękuję za opinię :*Lex Mayhttps://www.blogger.com/profile/07782671006609247832noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1099920907920855816.post-85864316958616925792016-02-24T16:15:48.915+01:002016-02-24T16:15:48.915+01:00No, no! Kawiarnia będzie miała niezły utarg na tyc... No, no! Kawiarnia będzie miała niezły utarg na tych wszystkich nastolatkach :D A tak jeszcze dodam, że jak na razie Marisa wydaje się być taka...hm niezależna i myślę, że gdy ukończy swoje osiemnaście lat, to szybko złapie pracę i pogodzi wszystko ze sobą. Może za szybko ją oceniam, ale wydaje mi się, że dosyć twardo stąpa po ziemi :D<br /> O cholera! Jaki nastój do jedzenia i picia kawy! :D Może teraz pojadę za bardzo, ale wyobraziłam sobie taką właśnie scenę ,,dzień dobry, państwa kawa, a na deserek zdjęcia prosto z morderstwa". Poza tym, ten winny to niezły sadysta musi być, skoro aż sześćdziesiąt ran zadał :D <br /> Trochę za ostro Marisa traktuje swoich przyjaciół, odnośnie tego całego strachu. PRzecież dużo ludzi jest w stanie posikać się ze strachu, gdy zobaczy np dwóch facetów z siekierą, którzy nie wrąbią ci jej od razu w głowę, tylko będą odcinać kończyny! No i tutaj już nic nie pomoże!<br /> Trochę Marisa przesadza z tym, jak to się ona nie boi, bo i tak wiem, że by się przeraziła. Widocznie nie miała jeszcze okazji, żeby zasmakować strachu przed śmiercią. Z drugiej strony nasunęło mi się, że może przez tych straconych rodziców zrobiła się taka... że jej nie zależy na życiu? Chociaż, gdyby tak było, to pewnie próbowała by się zabić... a nie wiem xD Szczerze to nie wiem xD Może po prostu to taki charakter XD<br /> Nie wiem co myśleć o Laurel :/ Na razie pozostawię to bez głębszych przemyśleń xD Ale tak to widzę, że ktoś tu ma wroga! Cholera, że też wrogowie zawsze muszą być blondynkami XD<br /> Pozdrawiam :*Jus.Bhttps://www.blogger.com/profile/07063168181468596968noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1099920907920855816.post-76170339076666432202016-02-16T20:04:29.831+01:002016-02-16T20:04:29.831+01:00Dziękuję bardzo :) W najbliższym czasie postaram s...Dziękuję bardzo :) W najbliższym czasie postaram się odpowiedzieć na twoje pytania ^^Lex Mayhttps://www.blogger.com/profile/07782671006609247832noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1099920907920855816.post-19377712493704482842016-02-16T20:04:02.637+01:002016-02-16T20:04:02.637+01:00Tak jak już wspominałam - Marisa chce pokazać, że ...Tak jak już wspominałam - Marisa chce pokazać, że jest taka odważna, choć prawda jest inna xD Hehe nie mogłam tak po prostu odpuścić Lauren xD Być może się spotkają, a może Marisa jednak do niej nie oddzwoni ? :) Cieszę się, że nie zanudziłam :D<br />Dziękuję za opinię :* Lex Mayhttps://www.blogger.com/profile/07782671006609247832noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1099920907920855816.post-18571812189818111402016-02-16T20:00:37.873+01:002016-02-16T20:00:37.873+01:00Hejo kochana! :3
Przybywa jak zwykle spóźniona Mag...Hejo kochana! :3<br />Przybywa jak zwykle spóźniona Maggie xD<br />Co Ty mi mówisz, że rozdziały są nudne? Nie wierzę w to! Mi się bardzo podobają! :D <br />Heh. Nie dziwię się, że dziewczyny trochę się posprzeczały. Choć Marisa powinna też zrozumieć obawy przyjaciół. Ja też byłabym trochę zaniepokojona, gdyby w mojej okolicy były popełniane jakieś morderstwa, czy coś...<br />Cieszę się, że dziewczyny pogodziły się. Trochę głupio, żeby kłóciły się o jakieś drobnostki :)<br />Wow. Muszę Ci powiedzieć, że nie sądziłam, że jeszcze usłyszymy w opowiadaniu o Lauren! Byłam zaskoczona, kiedy pani Allen powiedziała, że ta dziewczyna ma na imię właśnie Lauren Mam nadzieję, że dziewczyny się spotkają. Gdybym była na miejscy Marisy, to właśnie bym tak chciała :D<br />Pozdrawiam cieplutko! xoxo :***<br />Maggie Maggiehttps://www.blogger.com/profile/08082542144031672288noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1099920907920855816.post-33647798996167341792016-02-15T12:04:18.362+01:002016-02-15T12:04:18.362+01:00Witaj !
Zostałaś przeze mnie nominowana do LBA. W...Witaj ! <br />Zostałaś przeze mnie nominowana do LBA. Więcej informacji dotyczących nominacji znajdziesz na moim blogu: http://zaklad-lukehemmings-fanfiction.blogspot.com W ZAKŁADCE Liebster Blog Award.<br />Aleksandrahttps://www.blogger.com/profile/03759253332020222763noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1099920907920855816.post-78241176421255184842016-02-12T22:59:05.420+01:002016-02-12T22:59:05.420+01:00Marisa pokazuje jaka to jest odważna i w ogóle. Mo...Marisa pokazuje jaka to jest odważna i w ogóle. Można powiedzieć, że tutaj jest mocna w gębie, że tak powiem ;p Ja również popieram Catię i Jordana, ale nie mogę dawać jednego zdania wszystkim bohaterom, bo byłoby nudno, gdyby wszyscy się ze sobą zgadzali ;) W kwestii Lauren może i masz rację kochana :) Przełożona się za bardzo obawia i swoich podopiecznych. Jednak nie zna tej dziewczyny i ma prawo trochę się niepokoić, ale też nie do przesady xD<br />Dziękuję kochana za opinię :*Lex Mayhttps://www.blogger.com/profile/07782671006609247832noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1099920907920855816.post-42005282393273706722016-02-12T22:51:45.841+01:002016-02-12T22:51:45.841+01:00Marisa mnie śmieszyła w tym rozdziale. Jej podejśc...Marisa mnie śmieszyła w tym rozdziale. Jej podejście do sprawy jest bardzo... głupie i nieodpowiedzialne. Uparła się jak osioł, że chce pomóc swoim przyjaciołom, a tak naprawdę takimi bezsensownymi tekstami może im tylko zaszkodzić. Chce na siłę ich przekonać, że nie ma się czego bać, a to bzdura, bo jest się czego bać. Nie chodzi o to, żeby zabarykadować się w domu albo bać się zrobić kilka kroków w domu do kibelka, ale mimo wszystko należy zachować jakieś środki ostrożności. Chociażby nie wychodzić z domu po zmroku, albo jak najczęściej przebywać w towarzystwie innych ludzi. Marisa sprawia wrażenie takiej... obojętnej na wszystko, nazbyt odważnej, albo po prostu nieodpowiedzialnej. Tutaj całkowicie popieram Catię i Jordana. Oni podchodzą do tej kwestii zdrowo, moim zdaniem. Nie mówią, że "od dziś nie wychodzę z domu, nie odbieram telefonów, nie chodzę do szkoły, a jedzenie zamawiam na wynos po wcześniejszym sprawdzeniu danych dostawcy na policji". Nie, oni po prostu nie przymykają oczu na niebezpieczeństwo. Ale! To dobrze, że Marisa ma inne zdanie na ten temat. Dzięki temu jest ciekawie, powstaje dyskusja, chce się czytać, żeby zobaczyć kto w końcu ma rację. Przecież nie zawsze musimy się zgadzać z bohaterami. Poza tym piszesz to z jej perspektywy. To są jej myśli, jej uczucia, jej spostrzeżenia. <br />Nie bardzo leżało mi tylko to, co powiedziała ta dyrektora. Ona moim zdaniem popada w paranoję. Ok, są morderstwa, trzeba zachować wszelkie środki ostrożności, ale w tym rozdziale nagle życie wszystkich ludzi zaczęło się kręcić tylko wokół morderstw. Moim zdaniem to, że ta cała Lauren może mieć coś wpólnego z morderstwami i że to będzie niebezpieczne dla Marisy jest grubymi nićmi szyte. Nie przesadzajmy;D<br /><br />Pozdrawiam i czekam na kolejny! ;*<br />Rudahttps://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1099920907920855816.post-54352454497279739542016-02-09T15:00:45.321+01:002016-02-09T15:00:45.321+01:00Marisa mówi jedno, a myśli całkiem coś innego. Dzi...Marisa mówi jedno, a myśli całkiem coś innego. Dziewczyna stara się wyzbyć uczuć, ale to niezbyt jej wyjdzie (w kolejnych rozdziałach się o tym dowiesz xD)i nie raz przekona się czym jest prawdziwy strach i walka o życie. Tutaj pokazuję świat jej oczami, a przyjaciele tylko wyrażają swoje opinie (jak to młodzież lubią trochę wyolbrzymiać niektóre fakty), a morderstw i tak jest sporo (mniej niż sobie myślą, ale jednak są), ponieważ to sprawka gangów. Lubię stwarzać pozory i potem dopiero pokazywać całą prawdę (naiwna dziewczyna nic nie wie o świecie i ma swój obraz rzeczywistości, a potem przekonuje się jak jest naprawdę). Nawet i pozory czasem mogę przekoloryzować, ale to jest spowodowane tym, że za bardzo przywykłam do fantastyki. Mam nadzieję, że mi to wybaczysz kochana :( Mam kilka napisanych rozdziałów, a pozostałe pisane na bieżąco postaram się pokazać bardziej prawdziwiej xD Te oczywiście kiedyś poprawię :) Dziękuję za opinię ! :* Lex Mayhttps://www.blogger.com/profile/07782671006609247832noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1099920907920855816.post-5378109856042984742016-02-08T21:44:58.695+01:002016-02-08T21:44:58.695+01:00Trochę to dziwne, że Marisa tak beztrosko podchodz...Trochę to dziwne, że Marisa tak beztrosko podchodzi do tych zabójstw. Jej myślenie to coś w stylu: „A co tam! Idźmy sobie. Będzie wesoło. Może nas zabiją, może nie!”. No, coś mi tu nie pasuje, bo jednak każdy człowiek ma jakiś instynkt samozachowawczy i czuje strach. Ktoś może nie bać się śmierci, bo to czeka każdego, jasne. Każdy ma jednak jakieś marzenia, które przed wiecznym snem chciałby spełnić i wątpię, że takie obojętne mu to, że może dziś ktoś go zadźga nożem. Kolejna sprawa — samo morderstwo i ich ilość w mieście, w którym mieszka dziewczyna. To wręcz niemożliwe. Znaczy, ja wiem, są wielkie miasta i w ogóle. Codziennie jednak, kilkanaście zabójstw ludzi… No dobrze, a gdzie władze miasta, ktoś, kto tych ludzi miałby obronić? Sama bym nie wyszła na zewnątrz. Trochę to mocno podkoloryzowane, ale w porządku. Najbardziej właśnie nie pasuje mi obojętne podejście do tej sprawy głównej bohaterki. Sama też zauważyłaś, że te fakty o mediach również były nieco przekłamane — wyjaśniłaś to, w porządku, skoro tak ma być, to tak ma być. Poza tym, to myśli Marisy, jeśli ona tak myśli, to jej zdanie i żyje w błędzie. Ludzie chcą wiedzieć, co się dzieje na świecie i lubią sensacje. Mówienie o zabójstwach nie jest niczym dziwnym. Raczej chciałabyś wiedzieć, jeśli kogoś w twojej okolicy zamordowano. Nie z ciekawości nawet, a dla własnego bezpieczeństwa. Wiedząc, że ktoś taki jest na wolności, automatycznie zachowujesz się inaczej i bardziej dbasz o swoje dobro — logiczne. A teraz kłótnie… Naprawdę momentami nie wiedziałam nawet, o co się kłócili. O to, że Marisa ma inne zdanie. Catia i Jordan się bali, to normalne, jej podejście za to było bezuczuciowe. Ni nikt tak, kurczę, nie ma XD. Każdy chce żyć, chyba, że jest samobójcą, ale ona nie jest (a z samobójcami to też dłuższa pogawędka). <br /><b>No nic, jest dobrze, zdecydowanie lepiej, ale jednak nadal coś mi nie pasuje. Progres jest jednak widoczny, według mnie. Czekam na następny rozdział i weny życzę!<br />Pozdrawiam, CM Pattzy!</b><br /><i> http://niewinne-grzechy.blogspot.com</i><br />CM Pattzyhttps://www.blogger.com/profile/13683896234382120566noreply@blogger.com