tag:blogger.com,1999:blog-1099920907920855816.post1336573756734922454..comments2023-10-11T10:51:54.150+02:00Comments on [Z] Mrok // Luke Hemmings fanfic: Chapter 4Lex Mayhttp://www.blogger.com/profile/07782671006609247832noreply@blogger.comBlogger17125tag:blogger.com,1999:blog-1099920907920855816.post-42515509840730905482016-04-09T22:35:23.180+02:002016-04-09T22:35:23.180+02:00Tak jak wspominałam to kłótnie o błahostkach xD Ca...Tak jak wspominałam to kłótnie o błahostkach xD Catia nie jest psychofanką Marisy tylko się o nią martwi xD Z resztą... Nie usprawiedliwiam bohaterów :) <br />Takie rzeczy mogą się zdarzyć, ale cóż... <br />Wiem, że brakuje tutaj akcji. Zaczynać się będzie od następnego rozdziału. Lex Mayhttps://www.blogger.com/profile/07782671006609247832noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1099920907920855816.post-7711364473453340682016-03-22T17:29:12.304+01:002016-03-22T17:29:12.304+01:00Ostatnio napisałem "do kolejnego rozdziału&qu...Ostatnio napisałem "do kolejnego rozdziału" a chodziło mi o poprzedni rozdział. Mam gorączkę i przez to niekoniecznie sprawnie rozumuje (czytaj: wolniej myślę).<br /><br />Mnie też nie wydaje się to dziwne, a Catia jest najzwyczajniej zazdrosna. Wydaje mi się, że jest taką psychofanką swojej przyjaciółki, bo nie ma nikogo innego, oprócz niej i chce na siłę utrzymać ją przy sobie. Dziewczę się obawia, że Marisa wyjedzie do Lauren, a ona zostanie sama - tak to widzę.<br /><br />Retrospekcje uwielbiam, aczkolwiek ciągle mi w opowiadaniu brakuje jakieś takiej autentyczności, ludzkich zachowań. Seri, gadka o włosach by dokuczyć? Chyba się wychowałem w innym świecie, a na pewno w innych czasach.<br /><br />Pozdrawiam i nadal czekam na ten Thriller co będzie pozostawiał po każdym rozdziale niedosyt i mroził krew w żyłach.Dariusz Tychonhttps://www.blogger.com/profile/04742487162222959419noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1099920907920855816.post-62451985114894851412016-03-18T14:44:53.257+01:002016-03-18T14:44:53.257+01:00Witaj! Cieszę się, że zaciekawiłam :) Dziękuję bar...Witaj! Cieszę się, że zaciekawiłam :) Dziękuję bardzo choć do naprawdę dobrego pisania jeszcze bardzo dużo mi brakuje :D Hmm ja nie odbieram tego jako zarzut. W innych opkach, które pisałam jak byłam młodsza to oczywiście chciałam, aby każdy polubił główną bohaterkę. Teraz jednak nie staram się usprawiedliwiać zachowania bohaterów. Każdy ma z nich wady i zalety (wszystkie staram się pokazać xd). Po co opisywać wszystkich idealnych bohaterów i idealny świat skoro to nadaje się bardziej na jakąś bajkę wtedy? Życie też jest brutalne, a ludzie nie zawsze są tacy jakimi się wydają xD Marisa faktycznie chce pokazać jaka to ona nie jest silna. Prawda jest taka, że nie spotkała się z bezpośrednim zagrożeniem utraty życia. Jednak wkrótce to się zmieni muahaha xD Bohaterowie drugoplanowi (jej przyjaciele) są jej najbliżsi i będzie sporo rozdziałów z nimi. Być może spotkanie, jeżeli się odbędzie, nasyci Cię kochana xD Hmm nic nie mogę poradzić na naciąganie faktów - staram się z tym walczyć, ale pisanie cały czas fantastyki robi swoje xD<br />Dziękuję za opinię :*Lex Mayhttps://www.blogger.com/profile/07782671006609247832noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1099920907920855816.post-2479075666752515122016-03-18T14:36:43.592+01:002016-03-18T14:36:43.592+01:008 lat to sporo czasu, a Lauren podeszła do niej sp...8 lat to sporo czasu, a Lauren podeszła do niej spokojnie. Może jej telefon wydał się nienaturalny, ale nic na to nie poradzę xD Dziewczyny całkowicie zapomniały o Jordanie i szkoda go troszkę, jednak jakoś mu się może zrewanżują? xD Hmm zobaczymy, co czas pokarze :)<br />Dziękuję za opinię :*Lex Mayhttps://www.blogger.com/profile/07782671006609247832noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1099920907920855816.post-84054440660481657372016-03-18T14:33:41.327+01:002016-03-18T14:33:41.327+01:00No w sumie xD Catia szuka dziury w całym, ale patr...No w sumie xD Catia szuka dziury w całym, ale patrząc z jej perspektywy - tylko ona się nie odzywała, a milczenie Marisy całkowicie pominęła xD Lauren faktycznie z lekkością podeszła do tej rozmowy, ale cóż... xD Myślałam, że to właśnie retrospekcje wyszły najgorzej i ten rozdział będzie najnudniejszy :P <br />Wybaczam kochana! Ja również mam sporo zaległości na blogach, ponieważ mam ciężkie tygodnie zawalone nauką :(<br />Dziękuję za opinię :*Lex Mayhttps://www.blogger.com/profile/07782671006609247832noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1099920907920855816.post-59291433555959178362016-03-12T21:23:30.415+01:002016-03-12T21:23:30.415+01:00Hej!
Nadrobiłam dzisiaj wszystkie rozdziały, co c...Hej! <br />Nadrobiłam dzisiaj wszystkie rozdziały, co chyba wystarczająco świadczy o tym, że piszesz bardzo fajnie, przyjemnie się to czyta i... oby tak dalej :D<br />Jakkolwiek samo opowiadanie jest napisane świetnie i ciekawi mnie bardzo jak rozwinie się akcja, tak postać Marisy średnio mnie przekonuje... To znaczy, o ile Marisa-dziecko zdobyła moją całkowitą sympatię, tak już ta starsza... Przepraszam, to nie jest absolutnie żaden zarzut i nie chcę, żebyś przypadkiem tak to odebrała, ale po prostu osobiście mam lekką awersję do takich postaci, które robią wszystko by pokazać, jakie to one nie są silne. Oczywiście rozumiem traumę i uważam, że jest to jak najbardziej wiarygodnie zarysowany charakter, tylko po prostu... Powiem może tak - po rozmowie w kawiarni z Jordanem i Catią doszłam do wniosku, że to raczej nie będzie moja ulubiona postać, po jej emocjonalnym wybuchu (jak to brzmi) z kolei zaczęłam jej naprawdę współczuć jak w tej dziecięcej części.<br />Bohaterowie drugoplanowi, mimo że jeszcze się zbytnio nie wykazali podbili moje serce i liczę na więcej scen z ich udziałem. Jak na razie moim numerem 1 jest Laureen (co jest zaskakujące, bo zwykle moimi ulubieńcami zostają męscy bohaterowie). Po prostu pokochałam ją za te dziecięce scenki. Choć muszę ci powiedzieć szczerze, że rozmowa przez telefon była jak dla mnie troszkę za krótka, szczególnie że dziewczyny tak długo się nie widziały. Czuję niedosyt. <br />Od strony technicznej - piszesz bezbłędnie, masz fajny, lekki styl. Powtórzenia się zdarzają, ale to jak każdemu. Jedyne co mnie troszkę męczy to określenia typu "zielonooka", aczkolwiek możliwe, że się przyzwyczaję. <br />Co do naciągania faktów - tak, rzeczywiście lubisz to robić ;) Ale raczej nie miałam problemów z przymknięciem na to oka, więc jest dobrze. <br />Podsumowując - spodobało mi się, więc zostawiam komentarz, dołączam do obserwatorów i obiecuję, że w miarę możliwości będę zaglądać i komentować. <br /><br />Trzymaj się cieplutko! <br />AriArihttps://www.blogger.com/profile/13933125388558477788noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1099920907920855816.post-37681370256360545692016-03-10T21:04:38.582+01:002016-03-10T21:04:38.582+01:00zostałaś nominowana do LBA http://anormalgirlrydel...zostałaś nominowana do LBA http://anormalgirlrydel.blogspot.com/2016/03/lba.htmlMyahttps://www.blogger.com/profile/09422518606476958695noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1099920907920855816.post-29774551025644116302016-03-09T22:49:59.674+01:002016-03-09T22:49:59.674+01:00 A mnie kurcze wydaje się to dziwne! Chociaż, moż... A mnie kurcze wydaje się to dziwne! Chociaż, może z drugiej strony pomyślała, że Marisa obwinia ją o śmierć rodziców, no ale nie mam do końca pewności. Jeszcze wszystko byłoby w porządku, gdyby nie ta... dziwna rozmowa telefoniczna. Osiem lat. Powtarzam osiem lat. Były małymi dzieciuchami dziesięcioletnimi, no Laurel może starsza, co nie zmienia faktu (będę w tym momencie brutalna), że takie dzieciaki nie wyrabiają jeszcze poważnej i stałej więzi z kimś, więc ten telefon po pierwsze wydawał mi się kompletnie niepotrzebny, a po drugie nienaturalny. :x<br /> Z kolei ruda koleżanka wydaje się być jakąś lepszą kandydatką na przyjaźnie niż Laurel. Oceniam ją od razu, mogę się mylić i mogę zmienić zdanie, ale jak na razie pod żadnym względem dziewczyna nie przypadła mi do gustu :/ Za to szkoda mi Jareda, że tak go zostawiły :C<br /> Kurczę no dalej po tych wspomnieniach nie jestem przekonana do Laurel :x Nie wiem dlaczego, ale buduje się we mnie taka wewnętrzna jakaś niechęć i szczerze to nawet bym nie chciała tego spotkania xD No ale może teraz po tylu latach będzie to wyglądać inaczej :D<br /> Życzę weny i pozdrawiam :*Jus.Bhttps://www.blogger.com/profile/07063168181468596968noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1099920907920855816.post-5302003352327339672016-03-09T18:57:00.747+01:002016-03-09T18:57:00.747+01:00Ja tam się nie bardzo zgadzam z tym, że ta sprawa ...Ja tam się nie bardzo zgadzam z tym, że ta sprawa jest podejrzana. Tzn, może i jest, ale na razie nie ma do tego większych przesłanek. Catia uważa, że to dziwne, że Lauren odzywa się po 8 latach, a moim zdaniem to nie jest podejrzane. Może musiała do tego wszystkiego jakoś dorosnąć? Może przez te wszystkie lata po prostu żyła swoim życiem, a teraz przypomniała sobie o przyjaciółce i zapragnęła zapytać co u niej? Nie usprawiedliwiam (w żadnym wypadku!) takiego zachowania, ale uważam, że jest ono możliwe. I całkiem prawdopodobne, tym bardziej, że Marisa przecież też się do niej nie odzywała. Milczenie Marisy nie jest dziwne, a milczenie Lauren już tak? Catia chyba szuka dziury w całym xD<br /><br />Aczkolwiek ta rozmowa M&L wydała mi się trochę... zaskakująca. Lauren świergotała jak ptaszek, jakby nie widziała się z M przez trzy dni, a nie tyle lat. Jakoś tak... bardzo bezstresowo podeszła do tej rozmowy. I to rzeczywiście jest dziwne.<br /><br />Podobały mi się te retrospekcje. Lubie gdy wspomnienia są przekazywane w taki sposób;D<br /><br />Czekam na następny rozdział! ;*<br /><br />I przepraszam, że tak krótko, ale jestem w trakcie nauki i zrobiłam sobie po prostu chwilową przerwę. Nie chcę, żeby zaległości mi się piętrzyły w nieskończoność xD Myśle, że zrozumiesz ;*<br /><br />Pozdrawiam! ;*Rudahttps://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1099920907920855816.post-74331495661358161222016-03-06T20:22:42.873+01:002016-03-06T20:22:42.873+01:00Nic się kochana nie stało! :) Hmm chciałam właśnie...Nic się kochana nie stało! :) Hmm chciałam właśnie pokazać ich więź w tych wspomnieniach. Myślałam, że to będzie najnudniejsze xD No właśnie... nigdy nie można być niczego pewnym xD Lubię sama snuć bardzo dużo domysłów (Ruda o tym wie najlepiej xD). Tutaj też chcę poznać teorie czytelników xD Czy są blisko mojego sposobu myślenia - czasem trafiają w samo sedno xD W końcu zgadną mi całe opko ;p Jeżeli chodzi o Lauren i Marisę... zobaczymy xDD <br />Omg niedziela z matmą to sama radość... xd Współczuję kochana ;( <br />Dziękuję za opinię :*Lex Mayhttps://www.blogger.com/profile/07782671006609247832noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1099920907920855816.post-58284600793285117712016-03-06T20:19:12.172+01:002016-03-06T20:19:12.172+01:00Szczerość to podstawa, a tą cechę cenię najbardzie...Szczerość to podstawa, a tą cechę cenię najbardziej ;) Hmm faktycznie trochę przesadzam w tych dialogach, ale niestety tak już mam xD Cieszę się, że przynajmniej te wspomnienia się spodobały, bo myślałam, iż będą najnudniejsze ;p Chciałam pokazać więź między Marisą i Lauren, ponieważ pod poprzednim postem mówiono mi, że nie widać jej xD Błędy zawsze się zdarzają xD Cieszę się, że zaciekawiłam :D Jak znajdę czas, bo z nim jest krucho to również Cię odwiedzę :)<br />Dziękuję za opinię :*Lex Mayhttps://www.blogger.com/profile/07782671006609247832noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1099920907920855816.post-64347643675974862862016-03-06T18:09:43.411+01:002016-03-06T18:09:43.411+01:00Już jestem! :* Wiem, że jak zwykle spóźniona i nie...Już jestem! :* Wiem, że jak zwykle spóźniona i nie wiem, czy to się zmieni, ale jestem i już ładnie, mam nadzieję, komentuję! No, w każdym razie rozdział bardzo mi się podobał. Wcale nie było tak nudno :p Ja myślę, że wspomnienia Marisy znacznie ożywiły ten rozdział i przybliżyło to nam więzi między nią a Lauren. Mimo wszystko mnie tak, jak Catti, nieco podejrzane wydaje się to, że nagle dziewczyna chce odnowić kontakt. Jakoś mnie się to nie klei, bo skoro nie ma tam dużo sierocińców, to dlaczego tak długo to wszystko trwało? Nie miała czasu dla przyjaciółki? Jakoś nie za bardzo to łykam, ale może szukam tylko wszędzie spisków, a faktycznie blondynka nie miała możliwości? Chociaż… no sama już nie wiem! Chyba muszę czekać do rozstrzygnięcia tego na ich spotkaniu. Poza tym ich rozmowa wydawała mi się taka sucha i za mało emocjonalna, dlatego jeszcze bardziej czekam na spotkanie face to face i zobaczę jak to będzie. <br />Niezbyt ogarnięty ten komentarz, ale jestem tu w biegu, jak wszędzie ostatnio Po obowiązkach domowych czas na naukę historii do jutrzejszej kartkóweczki! A na 19 korki z matmy, nie ma jak to matma w niedzielę <3 <br /><b>Pozdrawiam i czekam na następny!<br />CM Pattzy</b><br /><i>http://niewinne-grzechy.blogspot.com</i><br />CM Pattzyhttps://www.blogger.com/profile/13683896234382120566noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1099920907920855816.post-17112179557833653012016-03-06T12:09:17.967+01:002016-03-06T12:09:17.967+01:00Witam.
Nie mam zamiaru kłamać i pisać, że przeczyt...Witam.<br />Nie mam zamiaru kłamać i pisać, że przeczytałam wszystkie wpisy, były cudowne i zapraszam do siebie...<br />Prawda jest taka, że znalazłam cię na blogu Uwolnij Słowo i weszłam, zgodnie z regulaminem.<br />Fakt jest taki, że przeczytałam streszczenie- prolog i trzy pierwsze rozdziały, a ten czwarty nadrobiłam w całości. Nie wiem w sumie od czego zacząć.<br />Po pierwsze, to język, którym posługują się nastolatki i to w dodatku z sierocińca, jest moim zdaniem nieco zbyt wyniosły i poukładany, normalne nastolatki tak nie mówią, ale to w sumie żaden problem. Po prostu tak mi sie to rzuciło w oczy. Marisa to fajna postać. Wiele przeszła, musi mieć ogromną traumę z dzieciństwa, a mimo to jakoś funkcjonuje. Chociaż wydaje mi się, że nie miała innego wyjścia, jak zwyczajnie nauczyć się żyć w sierocińcu, bez rodziców i starych przyjaciół. Bardzo podobały mi się wspomnienia związane z Lauren! Dlaczego? Bo były tak prawdziwe i naturalne, że nie mogłam przestać się uśmiechać!<br />Najbardziej podobało mi się to ostatnie, kiedy Marisa mówi: biegłam tutaj, więc mam nadzieję, że nie robiłaś sobie jaj? [...] A jednak robiłaś mnie w konia! <br />To takie podobne do mnie, że aż sobie nie wyobrażasz. No i nienawiść do lekcji wf-u również :D <br />Były dobrymi przyjaciółkami. Na początku nie przypuszczałam, że Lauren będzie starsza, ale w sumie nie widać tej róznicy wieku pomiędzy nimi. Nieźle utarła nosa tej dwójce, która się znęcała nad Marisą :D <br />No cóż mogę napisać jeszcze? Ten rozdział wzbudził we mnie mnóstwo miłych emocji i szeroki uśmiech na twarzy, a to naprawdę rzadkość, jeśli chodzi o moją osobę. Gratuluję i oby tak dalej!<br />Co do błędów, to nie widziałam ich wiele- ewentualnie jakaś literówka, albo brak znaków interpunkcyjnych, ale to zdarza się i najlepszym.<br />Z chęcią zaobserwuję blogi będę tutaj wracała w miarę moich możliwości. Możesz nawet mnie informować o nowościach, jeśli tylko znajdziesz czas :)<br />Pozdrawiam, Dora.<br />morderous-family.blogspot.com Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/03408415273637577947noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1099920907920855816.post-11628416870820540412016-03-03T16:46:50.836+01:002016-03-03T16:46:50.836+01:00Cieszę się, że blog Cię zaciekawił. Owszem zapowia...Cieszę się, że blog Cię zaciekawił. Owszem zapowiada się, ale zobaczymy jak mi one wyjdą xD No zakładka już za niedługo się pojawi wraz z rozdziałem 5 :) <br />Dziękuję za opinię :*Lex Mayhttps://www.blogger.com/profile/07782671006609247832noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1099920907920855816.post-304568575161225802016-03-02T21:15:04.852+01:002016-03-02T21:15:04.852+01:00Hejka.
Dopiero odkryłam tego bloga, a już bardzo ...Hejka.<br /><br />Dopiero odkryłam tego bloga, a już bardzo mi się podoba. Zapowiada się wiele ciekawych akcji i wątków.<br />Bardzo się wciągnęłam, bo przeczytałam wszystkie rozdziały właśnie dziś. <br />Czekam na zakładkę z bohaterami i oczywiście na kolejny rozdział.<br />Życzę weny.<br />Buziaczki <3 Myahttps://www.blogger.com/profile/09422518606476958695noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1099920907920855816.post-17814016902473115872016-03-01T17:40:32.721+01:002016-03-01T17:40:32.721+01:00Haha my się wiecznie kłócimy o to xD Hehe masz prz...Haha my się wiecznie kłócimy o to xD Hehe masz przeczucie, że koniecznie coś się wydarzy? Być może... xD Lauren jej pomogła i zaprzyjaźniły się tak jak siostry. Też bym chciała zobaczyć imiona Aarona i Amandy (a nom oba imiona zaczynają się na "A" i to było zamierzone) xD Często tak jest, że przyjaciółki kupują sobie bransoletki przyjaźni :D Serio nadal ją masz? :O <br />Dziękuję za opinię i cieszę się, że przynajmniej ciebie nie zanudziłam kochana :*Lex Mayhttps://www.blogger.com/profile/07782671006609247832noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1099920907920855816.post-85681108339010510042016-03-01T17:18:59.853+01:002016-03-01T17:18:59.853+01:00Hejo kochana! :3
Rozdział baaaardzo mi się podobał...Hejo kochana! :3<br />Rozdział baaaardzo mi się podobał! Jak zawsze! I nie próbuj mi wmawiać, że jest nudny (bo znowu będziemy się kłóciły xD)!! xD <br />Cieszę się bardzo, że Marisa zadzwoniła do Lauren. Myślałam, że trochę dłużej ze sobą porozmawiają xD No ale skoro za dużo na rozmowę przez telefon, to spoko. Już nie mogę doczekać się ich spotkania! Nie wiem czemu, ale mam dziwne wrażenie, że coś może się wtedy wydarzyć xD Może to dlatego, że już nie mogę doczekać się jakieś akcji?? Już chcę, żeby pojawił się Luke (czekam z niecierpliwością!).<br />Spodobał mi się pomysł z tymi wspomnieniami Marisy. Przyjemnie mi się je czytało. Szkoda, że tak ją dręczyli w szkole. Bieda :( Zawsze muszą znaleźć sobie jakiegoś kozła ofiarnego. Powiem szczerze, że na początku nie zorientowałam się, że to pojawiła się Lauren. Fajnie, że później zaczęły się ze sobą przyjaźnić.<br />Heheheh na miejscu Marisy, gdyby ktoś przedstawił mnie komuś, to również bym się nie odzywała. Niestety należę do tych nieśmiałych osób... Bywa xD<br />Chciałabym zobaczyć miny Aarona i Amandy (oba imiona na „A” xD). Musiały być bezcenne! Pewnie trudno było im uwierzyć, że Marisa znalazła nowych znajomych. Heh. Stracili swojego kozła ofiarnego xD<br />Hahahah z Mrisą mamy ten sam problem. Często nie mogę ułożyć swoich włosów. A po umyciu to tragednia (to już kolejna rzecz, która nas łączy xD).<br />O! Czytając o tych bransoletkach od razu przypomniało mi się, jak z przyjaciółką, na wycieczce w Czechach, kupiłyśmy sobie takie same bransoletki. Nawet jeszcze mam swoją (to było jeszcze w podstawówce!) xD<br />Z niecierpliwością czekam na nn! Potopu weny twórczej życzę! Pozdrawiam cieplutko! xoxo :***<br />MaggieMaggiehttps://www.blogger.com/profile/08082542144031672288noreply@blogger.com